Postanowienie SN III UZP 4/18 czyli Sąd Najwyższy, Prokurator Generalny i dwa Trybunały.
Zmiana ustawy o Sądzie Najwyższym i postanowienie SN III UZP 4/18.
W ramach odpoczynku od umów, popatrzmy sobie chłodnym okiem na obecny spór linii Sąd Najwyższy (SN) – Prokurator Generalny (PG), czyli pokłosie zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym z 3 kwietnia 2018r. SN zadał 5 pytań prawnych Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), a potem PG wystąpił do naszego Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją Zaczęło się od postanowienia SN Sygn. akt III UZP 4/18. Wszystko na tle toczącego się obecnie przed TSUE postępowania Komisja Europejska przeciwko Polsce o sygnaturze C-619/18. Co ciekawe, wszyscy uczestnicy tego sporu są zgodni co do jednego: stoją na straży państwa prawa i należytej sądowej ochrony obywateli, czyli nas wszystkich. I choćby z tego względu, każdy z nas powinien mieć możliwość zrozumienia o co tak naprawdę chodzi i wyrobienia sobie własnego zdania. Mam nadzieję, że ten wpis Wam to ułatwi. Sprawa jest ciekawa. Sprawa jest precedensowa. I co najważniejsze, rozstrzygnięcia w tej sprawie czy to TSUE czy naszego TK, wywrą bezpośredni skutek na nas, jako na obywateli Polski , ale też na obywateli Unii Europejskiej. Warto wyrobić sobie własne zdanie, prawda?
NOWELIZACJA USTAWY O SĄDZIE NAJWYŻSZYM Z 3 KWIETNIA 2018
Cały ten korowód skarg i wniosków ma swoje źródło w nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym (USN), która weszła w życie zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami z dnia 3 kwietnia 2018r. (część przepisów ustawy zaczęła obowiązywać później, bo od 16 czerwca 2018r.). Kontrowersje wywołał zwłaszcza art. 37 USN. Ustawodawca stwierdził, że sędziowie SN przechodzą w stan spoczynku ( „ stan spoczynku” to określenie sędziowskiej emerytury. Sędziowie nie przechodzą na emeryturę, tylko właśnie w stan spoczynku) z chwilą kiedy ukończą 65 lat. Jeśli sędzia SN jest kobietą, mógł przejść w stan spoczynku już po ukończeniu 60 roku życia. USN zezwalała sędziom SN na orzekanie do ukończenia 70 roku życia, tyle że pod pewnymi warunkami. Pod rządami poprzedniej ustawy o SN, sędziowie tego sądu również mogli orzekać do ukończenia 70 roku życia o ile wyrazili taką chęć. Była to wyłącznie decyzja sędziego SN. Problem jednak tkwił w tym, że w nowej USN decyzja o tym, czy sędzia SN będzie orzekał do 70 roku życia czy też przejdzie na sędziowską emeryturę kiedy skończy 65 lat, nie należała tylko to zainteresowanego sędziego. Musiał się jeszcze na to zgodzić Prezydent RP (czyli przedstawiciel władzy wykonawczej) po zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Sądowniczej z tym, że ta opinia nie była dla niego wiążąca, czyli Prezydent mógł zrobić co chciał i nie można było w żaden sposób podważyć czy zaskarżyć jego decyzji – decyzja Prezydenta była ostateczna. Takie rozwiązanie od razu spotkało się z falą krytyki. Uznawano je naruszenie zasady trójpodziału władz i zamach na niezawisłość i niezależność sędziów SN. Były jednak kontrargumenty: ustawę uchwaliła władza ustawodawcza w sposób absolutnie zgodny z prawem, poza tym przy przejście sędziów SN na sądową emeryturę miało się teraz obywać identycznie jak powołanie na sędziego SN. Sędziowie SN również przed 3 kwietnia 2018r. byli powoływani na to stanowisko przez Prezydenta RP, po przedłożeniu zaświadczenia o stanie zdrowia i na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, przy czym wniosek nie był dla Prezydenta wiążący. Innymi słowy, Prezydent i tak sam decydował czy daną osobę powołać na stanowisko sędziego SN. O decyzji negatywnej nie można się było odwołać.
POSTANOWIENIE III UZP 4/18 SĄDU NAJWYŻSZEGO Z 2 SIERPNIA 2018 R.
W lipcu 2018r. Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN rozpatrywała sprawę z zakresu ubezpieczeń społecznych i miała poważne wątpliwości co do wykładni przepisów prawa, na jakich zapadły w tej sprawie wcześniejsze orzeczenia sądów niższych instancji. W tej sytuacji, absolutnie zgodnie z przepisami, Izba zwróciła się 7 osobowego składu SN przedstawiając mu do rozstrzygnięcia swoje wątpliwości (art. 82 USN daje taką możliwość). Zagadnienie prawne o jakim miał rozstrzygnąć SN w składzie 7 sędziów brzmiało dokładnie tak, jak poniżej:
„czy dochodzi do „nierozpoznania istoty sprawy” w rozumieniu art. 386 § 4 kpc w związku z art. 477(14a) kpc w sytuacji, gdy w sprawie o podleganie polskiemu ubezpieczeniu społecznemu w toku postępowania sądowego uchylona zostaje decyzja wydana przez organ rentowy innego państwa w przedmiocie niepodlegania ubezpieczeniu społecznemu w tym kraju?”
Jak widzimy, słowem w zagadnieniu do rozstrzygnięcia nie wspomniano o jakiejś kontrowersji na tle USN czy prawa unijnego. Tymczasem, 2 sierpnia 2018r. rozszerzony, 7 osobowy ,skład SN wydał w tej sprawie postanowienie o sygnaturze III UZP 4/18. Teść postanowienia jest dostępna tutaj, na stronie Sądu Najwyższego.
SN uznał, że nie jest w stanie rozstrzygnąć pytania Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Zawiesił postępowanie w tej sprawie i zamiast tego zadał 5 pytań prawnych Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jak się za chwilę przekonamy, wszystkie pytania dotyczyły tego czy art. 37 znowelizowanej ustawy o Sądzie Najwyższym jest zgodny z prawem unijnym.
Pytania prawne zostały zadane w trybie art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) i są to tzw. pytania prejudycjalne (czyli pytania zadane przed osądzeniem sprawy).
O CZYM I KIEDY MOŻE ORZEKAĆ TRYBUNAŁ SPRAWIEDLIWOŚCI UNII EUROPEJSKIEJ –ART.267 TFUE
Zanim przejdziemy do pytań SN, warto podkreślić kilka spraw w związku z Trybunałem Sprawiedliwości UE (TSUE). Przed wszystkim nie jest to w żadnym razie jakaś wyższa instancja sądownicza nad sądami krajowymi, w tym polskimi, czyli nie możemy się do niego odwołać z tego powodu, że nam polski sąd wydał wyrok, z którym się nie zgadzamy. Nawet jeśli ten wyrok wydał sąd, od którego nie ma już odwołania czyli Sąd Najwyższy czy Naczelny Sąd Administracyjny. TSUE jest sądem, który ma prawo orzekać w sprawie wykładni Traktatów (obecnie dwóch :Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej). Poza tym TSUE może orzekać o ważności i wykładni aktów przyjętych przez unijne instytucje, organy czy jednostki organizacyjne. Czyli jeśli jakiś przepis wytworzyła Unia, to TSUE może orzekać o ważności i wykładni takiego przepisu czy aktu prawnego. Jeśli przed sądem kraju członkowskiego, w tym polskim, powstanie zagadnienie związane z wykładnią prawa unijnego czy Traktatów, to taki sąd krajowy może, a jeśli to sąd ostatniej instancji od którego wyroku już nie ma odwołania, to wręcz musi zwrócić się do TSUE z pytaniem prawnym ( tzw. pytaniem prejudycjalnym). Postępowanie krajowe sąd wtedy zawiesza i odwiesi je dopiero po uzyskaniu odpowiedzi z TSUE. Poniżej pełna treść art. 267 TFUE, na podstawie którego SN zwrócił się z pytaniami do TSUE.
„Artykuł 267. (dawny artykuł 234 TWE).
Artykuł 267. (dawny artykuł 234 TWE). Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest właściwy do orzekania w trybie prejudycjalnym:
- a) o wykładni Traktatów;
- b) o ważności i wykładni aktów przyjętych przez instytucje, organy lub jednostki organizacyjne Unii;
W przypadku gdy pytanie z tym związane jest podniesione przed sądem jednego z Państw Członkowskich, sąd ten może, jeśli uzna, że decyzja w tej kwestii jest niezbędna do wydania wyroku, zwrócić się do Trybunału z wnioskiem o rozpatrzenie tego pytania.
W przypadku gdy takie pytanie jest podniesione w sprawie zawisłej przed sądem krajowym, którego orzeczenia nie podlegają zaskarżeniu według prawa wewnętrznego, sąd ten jest zobowiązany wnieść sprawę do Trybunału.
Jeżeli takie pytanie jest podniesione w sprawie zawisłej przed sądem krajowym dotyczącej osoby pozbawionej wolności, Trybunał stanowi w jak najkrótszym terminie.”
5 PYTAŃ PRAWNYCH SĄDU NAJWYŻSZEGO DO TRYBUNAŁU SPRAWIEDLIWOŚCI UE
Poniżej omówię po krótce wszystkie 5 pytań jakie zadał SN Trybunałowi Sprawiedliwości UE w postanowieniu sygn. akt III UZP 4/18. Najpierw zacytuję pytanie, a potem, możliwie prosto napiszę jak należy te pytania rozumieć.
PYTANIE PIERWSZE:
„Czy art. 19 ust. 1 zdanie 2 w związku z art. 4 ust. 3 zdanie 3 i art. 2 TUE, art. 267 akapit 3 TFUE oraz art. 47 KPP należy interpretować w ten sposób, że:
do naruszenia zasady nieusuwalności sędziów będącej elementem zasady skutecznej ochrony sądowej oraz zasady państwa prawnego dochodzi w każdym przypadku obniżenia przez ustawodawcę krajowego wieku przejścia w stan spoczynku (wieku emerytalnego) sędziów sądu ostatniej instancji Państwa Członkowskiego (na przykład z 70. lat do 65. lat) i zastosowania nowego niższego wieku emerytalnego do sędziów w służbie czynnej, bez pozostawienia decyzji o skorzystaniu z niższego wieku emerytalnego wyłącznie w gestii zainteresowanego sędziego?”
W istocie pytanie jakie zadał SN brzmi następująco: czy zdaniem TSUE krajowy (a w tym wypadku polski) ustawodawca zawsze narusza zawartą w Traktacie o Unii Europejskiej zasadę skutecznej ochrony sądowej oraz zasadę państwa prawnego kiedy obniża wiek emerytalny czynnych sędziów sądów ostatniej instancji bez pozostawienia wyłącznie zainteresowanym sędziom decyzji czy chcą przejść na sędziowską emeryturę czy też nie?
PYTANIE DRUGIE:
„ Czy art. 19 ust. 1 zdanie 2 w związku z art. 4 ust. 3 zdanie 3 i art. 2 TUE, art. 267 akapit 3 TFUE oraz art. 47 KPP należy interpretować w ten sposób, że naruszona zostaje zasada państwa prawnego oraz standard niezawisłości wymagany dla zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w sprawach unijnych, gdy krajowy ustawodawca z naruszeniem zasady nieusuwalności sędziów obniża zwykły wiek, do którego sędzia sądu ostatniej instancji Państwa Członkowskiego może zajmować stanowisko sędziowskie z 70. lat do 65. lat, uzależniając możliwość dalszego zajmowania tego stanowiska od uznaniowej zgody organu władzy wykonawczej?”
Pytanie na skomplikowane, ale SN pyta czy w ocenie Trybunału krajowy (polski) ustawodawca narusza zawartą w Traktacie o Unii Europejskiej zasadę państwa prawnego oraz standard niezawisłości konieczny dla zapewnienia skutecznej ochrony sądowej kiedy, z naruszeniem zasady nieusuwalności sędziów, obniża zwykły wiek do którego sędzia sądu ostatniej instancji może zajmować stanowisko sędziego z 65 do 70 lat i uzależnia możliwość dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego od decyzji władzy wykonawczej (w tym wypadku Prezydenta RP )?
Zwracam tutaj uwagę, że w samym pytaniu Sąd Najwyższy jasno stwierdził, że uważa obniżenie wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego za naruszenie zasady niezawisłości sędziów. Nie da się tego inaczej zinterpretować.
PYTANIE TRZECIE:
Czy art. 2 w związku z art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 2000/78/WE z dnia 27 listopada 2000 r. ustanawiająca ogólne warunki ramowe równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy (Dz.U.UE. Polskie wydanie specjalne Rozdział 05, Tom 04, s. 79) należy interpretować w ten sposób, że dyskryminacją ze względu na wiek jest obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku (wieku emerytalnego) sędziów sądu ostatniej instancji Państwa Członkowskiego oraz uzależnienie możliwości dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego przez dotychczasowego sędziego tego sądu, który osiągnął nowy niższy wiek przejścia w stan spoczynku, od zgody organu władzy wykonawczej?
Pytanie brzmi, czy obniżenie wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego i pozostawienie zgody na to by sędzia orzekał dalej, tj. do 70 roku życia wyłącznie w rękach Prezydenta RP narusza zasadę niedyskryminacji ze względu na wiek zawartą w dyrektywie Rady 2000/78/WE. W uzasadnieniu swojego postanowienia, Sąd Najwyższy wskazał, że dla młodszych niż 65 latkowie sędziów Sądu Najwyższego zajmowanie przez nich stanowiska sędziowskiego nie zależy od zgody Prezydenta. Zdaniem Sądu Najwyższego takie różnicowanie sytuacji sędziów SN w zależności od tego kto ma ile lat, to dyskryminacja ze względu na wiek, ponieważ starsi sędziowie są w gorszej sytuacji niż pozostali.
PYTANIE CZWARTE:
Czy art. 2, art. 9 oraz art. 11 dyrektywy 2000/78 w związku z art. 21 oraz art. 47 KPP należy interpretować w ten sposób, że
w przypadku dyskryminacji ze względu na wiek sędziów sądu ostatniej instancji Państwa Członkowskiego, polegającej na obniżeniu wieku przejścia w stan spoczynku (wieku emerytalnego) z dotychczasowych 70. do 65. lat, sąd ten – orzekając w dowolnej sprawie w składzie z udziałem sędziego dotkniętego skutkami takich dyskryminujących przepisów krajowych, który nie wyraził woli skorzystania z nowego wieku emerytalnego – przy rozstrzyganiu kwestii wstępnej dotyczącej składu orzekającego ma obowiązek odmówić zastosowania przepisów krajowych sprzecznych z dyrektywą 2000/78 oraz art. 21 KPP i orzekać nadal z udziałem takiego sędziego, gdy jest to jedyny skuteczny sposób zapewnienia skutecznej ochrony sądowej uprawnień sędziego wynikających z prawa unijnego?
Sąd Najwyższy zapytał Trybunał, czy w przypadku gdy ma miejsce dyskryminacja sędziów SN ze względu na wiek zgodnie ze wskazanymi w pytaniu przepisami dyrektywy 2000/78 oraz przepisami Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej (KPP), sąd ostatniej instancji ( w tym wypadku nasz Sąd Najwyższy) ma obowiązek odmówić stosowanie przepisów krajowych (czyli w tym wypadku polskich) i dopuścić do orzekania w danej sprawie również sędziego, który w myśl przepisów krajowych nie może orzekać, bo ma więcej niż 65 lat i nie wyraził dalszej chęci orzekania do 70 roku życia Prezydentowi RP. Oczywiście Sąd Najwyższy upewnia się, czy taki obowiązek odmówienia stosowania obowiązujących przepisów krajowych miałby miejsce tylko wtedy gdy byłby to jedyny skuteczny sposób zapewnienia ochrony sądowej uprawnień sędziego wynikających z prawa unijnego.
Upraszczając SN mówi tak, Trybunale, mam obowiązek badania z urzędu czy dany sędzia może orzekać ( taki obowiązek istnieje zgodnie z polskim Kodeksem Postępowania Cywilnego, który ma zastosowanie również do postępowania przez Sądem Najwyższym – każdy sąd w Polsce bada z urzędu czy może orzekać w danym składzie. Jeśli w składzie orzekającym znalazł się sędzia, który orzekać nie mógł, to orzeczenie jest nieważne). Skoro mam taki obowiązek i stwierdzę, że mam sędziego, który skończył 65 lat , ale wbrew obowiązującym w Polsce przepisom nie zgłosił Prezydentowi RP dalszej woli orzekania do 70 roku życia, to czy mam rozumieć, że taki sędzia i tak może orzekać, bo polskie przepisów nie da się w takim wypadku zastosować jako sprzecznych z prawem unijnym.
PYTANIE PIĄTE:
Czy art. 19 ust. 1 zdanie 2 w związku z art. 4 ust. 3 zdanie 3 i art. 2 TUE, art. 267 TFUE oraz art. 47 KPP należy interpretować w ten sposób, że
państwo prawne należy traktować jako tak fundamentalną wartość Unii Europejskiej, że w przypadku wątpliwości w przedmiocie zgodności z tą wartością oraz wynikającą z niej zasadą skutecznej ochrony sądowej – w zakresie dotyczącym niezależności i niezawisłości sądów oraz orzekających w nich sędziów – przepisów krajowych obniżających wiek przejścia w stan spoczynku (wiek emerytalny) sędziów w sposób opisany w pytaniach nr 1-2, sąd krajowy musi mieć uprawnienie do zawieszenia z urzędu stosowania przepisów krajowych godzących w zasadę nieusuwalności sędziów w odniesieniu do wszystkich sędziów objętych zakresem zastosowania tych przepisów?
Pytanie sprowadza się do tego, czy sąd krajowy (czyli w tym konkretnym przypadku Sąd Najwyższy) musi mieć z urzędu uprawnienia do zawieszenia przepisów krajowych (polskich) w przypadku wątpliwości czy przepisy obniżające wiek emerytalny sędziów, w sposób opisany w pytaniu pierwszym i drugim, są zgodne z zawartą w prawie UE zasadą państwa prawnego i wynikającą z niej zasadą skutecznej ochrony sądowej w zakresie niezależności i niezawisłości sądów oraz orzekających w nich sędziów. Sąd Najwyższy jeszcze doprecyzowuje, że chce się upewnić czy musi mieć możliwość zawieszenia wskazanych przepisów krajowych w odniesieniu do wszystkich sędziów do których stosują się przepisy o obniżeniu wieku emerytalnego sędziów SN.
CZY SĄD NAJWYŻSZY W OGÓLE MÓGŁ ZADAĆ PYTANIA TRYBUNAŁOWI ZGODNIE Z ART.267 TFUE?
Pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Najwyższy Trybunałowi od początku wzbudzały kontrowersje i to z kilku powodów. Po pierwsze, jest co najmniej dyskusyjne czy Sąd Najwyższy w ogóle mógł zadać takie pytania jakie zadał zgodnie z art. 267 TFUE, bo to , że ma prawo wystąpić z pytaniem prawnym do Trybunału nie ulega wątpliwości. Problem jednak w tym, że wszystkie sądy państw członkowskich, z naszym Sądem Najwyższym włącznie, nie mogą zadawać pytań w sposób dowolny. Zgodnie z treścią art. 267 TFUE, pytanie prejudycjalne do Trybunału musi być związane z wykładnią Traktatów albo z kwestią ważności lub wykładni prawa „wytworzonego” przez organy, jednostki administracyjne czy instytucje UE. Ale to nie wystarczy żeby mieć możliwość zdania pytania, ponieważ pytanie o prawo UE musi być podniesione w sprawie zawisłej przed sądem krajowym. Oczywiście, od razu mamy wątpliwość, co to znaczy „ pytanie podniesione w sprawie krajowej”? Jakie konkretnie? Trybunał wciąż doprecyzowuje w swoich orzeczeniach jakie pytania można podnosić, a jakimi nie będzie się zajmował, tak, że na chwilę obecną istnieją już podstawowe granice zadawania pytań. I tak
- Wniosek o pytanie prejudycjalne jest niedopuszczalny gdy pytanie jest hipotetyczne – czyli Trybunał nie będzie odpowiadał na pytanie w stylu „co by było gdyby”. W wyroku z dnia 14 listopada 2018 r., sygnatura C-238/17 w sprawie UAB „Renerga” przeciwko AB „Energijos skirstymo operatorius” i AB „Lietuvos energijos gamyba”, Trybunał stwierdził wprost:
„Wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym jest niedopuszczalny w sytuacji, gdy pytania sądu mają charakter hipotetyczny ze względu na fakt, iż przepisy prawa Unii, o których wykładnię wnoszono, nie mogą znaleźć zastosowania do okoliczności sprawy rozpatrywanej w postępowaniu głównym – ani bezpośrednio, ani pośrednio.”
Ten wyrok zapadł już po złożeniu wniosku o pytania prejudycjalne przez SN, ale znajdziemy też w nim odwołania do wcześniejszych wyroków Trybunału, który konsekwentnie odmawiał rozpatrywania wniosków o pytania hipotetyczne.
W moim przekonaniu jest mocno dyskusyjne, czy pytania Sądu Najwyższego mają niehipotetyczny charakter w myśl przytoczonego powyżej wyroku Trybunału. Pamiętajmy, że sama sprawa zawisła przed rozszerzonym 7 osobowym składem SN w ogóle nie dotyczyła kwestii związanych nawet pośrednio z nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym i obniżeniu wieku emerytalnego sędziów tego sądu w relacji do prawa unijnego.
W samych pytaniach i ich uzasadnieniu też nie bardzo można wyczytać bezpośrednią lub pośrednią możliwość zastosowania wskazanych przez Sąd Najwyższy przepisów UE , których wykładni się domaga w związku z przepisami krajowymi, w tej, konkretnej sprawie rozpatrywanej przez Sąd Najwyższy. Przeskok od nierozpoznania istoty sprawy do naruszenia zasady państwa prawnego jest jednak dość spory. Oczywiście ocena czy pytania SN są hipotetyczne czy nie należy do Trybunału, ale nie będzie to łatwy orzech do zgryzienia. Trybunał może na przykład uznać, że pytania dotyczące ustalenia składu orzekającego sądu krajowego zawsze mają związek ze sprawą rozstrzyganą przez taki sąd, prawda?
- Pytanie prejudycjalne jest niedopuszczalne kiedy żądana wykładnia prawa Unii pozostaje w sposób oczywisty bez związku z rzeczywistymi okolicznościami lub przedmiotem sporu w postępowaniu głównym – bardzo jasna zasada. Trybunał formułował ją wielokrotnie. Wystarczy przywołać na przykład wyrok z dnia 11 września 2014 r., sygnatura C-328/13 w sprawie Österreichischer Gewerkschaftsbund przeciwko Wirtschaftskammer Österreich i innym oraz poprzednie orzeczenia Trybunału wskazane w tym wyroku. TSUE stwierdził w tym wyroku, że :
„Stwierdzenie niedopuszczalności pytania prejudycjalnego sformułowanego przez sąd krajowy może mieć miejsce tylko w przypadku, gdy żądana wykładnia prawa Unii pozostaje w sposób oczywisty bez związku z rzeczywistymi okolicznościami lub przedmiotem sporu w postępowaniu głównym, jeżeli problem ma charakter hipotetyczny lub gdy Trybunał nie zna okoliczności stanu faktycznego lub prawnego niezbędnych do udzielenia użytecznej odpowiedzi na przedstawione mu pytania.”
Z powodów, które opisałam już powyżej, w punkcie 1), mam osobiście spore wątpliwości, czy żądana przez Sąd Najwyższy wykładnia prawa UE ma oczywisty związek z rzeczywistymi okolicznościami sprawy, którą SN rozpatrywał lub też z przedmiotem sporu w tej sprawie.
Decyzja, czy wniosek o pytanie prejudycjalne jest dopuszczalny czy nie należy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tylko on może uznać wniosek za dopuszczalny lub też niedopuszczalny. Niedopuszczalnym wnioskiem Trybunał w ogóle nie będzie się zajmował.
CZY SĄD NAJWYŻSZY PYTA O WYKŁADNIĘ PRAWA UE CZY RACZEJ O WYKŁADNIĘ POLSKIEGO PRAWA?
Kolejne pytanie, które się nasuwa czytając postanowienie Sądu Najwyższego, to: o co właściwie sąd pyta w tych pytaniach prejudycjalnych do TSUE? O wykładnię przepisów prawa unijnego czy raczej prosi Trybunał o interpretację polskich przepisów? Jeśli o to drugie, to Trybunał również musi uznać pytania prejudycjalne za niedopuszczalne, ponieważ nie jest uprawniony do interpretacji przepisów krajów członkowskich, w tym polskich. Opinie co do tego o co tak naprawdę poprosił Sąd Najwyższy są mocno podzielone, ale nie zmienia to faktu, że na tym etapie ocena czy wniosek o pytania prejudycjalne jest dopuszczalny czy nie należy do Trybunału.
CZY POLSKIE SĄDY W OGÓLE MOGĄ PYTAĆ TRYBUNAŁ O KWESTIE KONSTYTUCYJNE CZY USTROJOWE?
Kolejne, bardzo ważne pytanie, to czy polskie sądy mogą się zwracać do Trybunału Sprawiedliwości z pytaniem prejudycjalnym dotyczącym każdej materii? A precyzyjniej, czy istnieje prawna możliwość, żeby polski sąd zadawał Trybunałowi Sprawiedliwości UE pytania prejudycjalne dotyczące wykładni prawa unijnego w związku z polskimi przepisami regulującymi ustrój naszego państwa – na przykład regulującymi sposób w jaki funkcjonują polskie sądy?
Gdzie, i czy w ogóle gdzieś, przebiega granica możliwej ingerencji Trybunału Sprawiedliwości w przepisy krajowe? Czy jest na przykład możliwe, żeby Trybunał Sprawiedliwości UE w wyniku pytania prejudycjalnego uznał przepis naszej Konstytucji za niezgodny z prawem UE i w konsekwencji upoważnił polskie sądy do zwieszenia stosowania takiego przepisu? Oto jest pytanie, prawda? Nasze, polskie prawo absolutnie na taki manewr nie zezwala. Zgodnie art.178 ust.1 Konstytucji sędziowie są niezawiśli w sprawowaniu swojego urzędu i podlegają tylko ustawom i Konstytucji. Nie mogą sobie tak po prostu stwierdzić, że zawieszają stosowanie danego przepisu. Przepis/ ustawa obowiązuje dopóki albo ustawodawca nie zmieni ustawy albo Trybunał Konstytucyjny nie uzna obowiązującej ustawy albo któregoś z jej przepisów za niezgodny z Konstytucją.
W przypadku przepisów Konstytucji jest jeszcze trudniej, bo ją może zmienić tylko ustawodawca. Zwracam uwagę, że żaden polski sąd z Trybunałem Konstytucyjnym włącznie ( art 198 ust 1. Konstytucji stanowi że sędziowie TK są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji) nie ma prawnej możliwości zmiany Konstytucji czy uznania, że któryś jej przepis nie obowiązuje. Zmiana naszej Konstytucji jest zastrzeżona wyłącznie dla władzy ustawodawczej.
I tu powstaje pytanie czy polskie sądy mają w ogóle prawo zadawać pytania prejudycjalne do Trybunału w kwestiach ustrojowych czy konstytucyjnych zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami?
Wyobraźmy sobie przykładowe konsekwencje takich pytań. Co jeśli w wyniku pytania prejudycjalnego TSUE uzna, że przepis Konstytucji jest sprzeczny prawem UE, to oznacza, że dajmy na to może nam pewnego dnia orzec, że gwarantowane w naszej Konstytucji prawo do zgromadzeń jest sprzeczne z prawem unijnym. I co wtedy? To samo mógłby zrobić na przykład z jakimiś przepisami ordynacji wyborczych do sejmu czy senatu.
W zasadzie można by dojść do wniosku, że nie miałby już znaczenia za bardzo co uchwali nasz ustawodawca (którego sami sobie my, obywatele tego miłego kraju wybraliśmy w wyborach do sejmu i senatu), bo teoretycznie każdy obowiązujący w tym kraju przepis mógłby by w pewnym momencie zakwestionowany przez Trybunał Sprawiedliwości jako niezgodny z prawem UE i jako taki zawieszony, czyli po prostu „wyrzucony” z naszego porządku prawnego z pominięciem Trybunału Konstytucyjnego, a polskie sądy musiałyby go nie stosować. Zobaczmy do czego takie rozumowanie może nas doprowadzić. Wydaje się że zasada równowagi w trójpodziale władz byłaby mocno zachwiana bo, władza sądownicza, zyskałaby znaczącą przewagę nad władzą wykonawczą ( na dzień dzisiejszy to nasz rząd i Prezydent) i ustawodawczą (obecnie Sejmem i Senatem) – po prostu decydujący głos czy przepis obowiązuje czy nie i tak w ostateczności należałby do sądów przy czynnym współudziale Trybunału Sprawiedliwości UE. Dość niepokojąca perspektywa, prawda, zwłaszcza, że my jako obywatele przestalibyśmy mieć wpływ na tworzenie prawa w Polsce. Skoro wybieramy w wyborach ustawodawcę, a jego rola w stanowieniu prawa w naszym kraju maleje, to maleje też nasz wpływ na to, jakie prawo będzie nas obowiązywać. Przerażające.
Czyli w końcu jak to jest i gdzie przebiega granica między możliwą ingerencją Trybunału UE w polskie prawo, a zwłaszcza w prawo ustrojowe z Konstytucją włącznie?
Jeśli ktoś sądzi, że odpowiedź na te pytania jest jednoznaczna, to się głęboko myli. Są już co najmniej dwa wyroki Trybunału, w których stwierdza, że prawo unijne ma pierwszeństwo przed krajowym i każdy sąd krajowy ma obowiązek zawiesić stosowanie przepisu krajowego jeśli jest on sprzeczny prawem unijnym. Nie ma przy tym znaczenia, że przepis wciąż obowiązuje, zgodnie z prawem danego kraju. Na jedno z tych orzeczeń powołał się zresztą Sąd Najwyższy w naszym postanowieniu o sygnaturze III UZP 4/18. W punkcie III tego postanowienia SN zawiesił stosowanie pewnych przepisów Kodeksu Postępowania Cywilnego i w konsekwencji wydał postanowienie, którego w myśl obowiązujących przepisów KPC wydać nie mógł.
PO RAZ PIERWSZY W HISTORII SĄD NAJWYŻSZY ZAWIESZA STOSOWNIE PRZEPISÓW OBOWIĄZUJĄCEJ USTAWY
Punkt III postanowienia III UZP 4/18 brzmi następująco:
„(…) na podstawie art. 732 w związku z art. 755 § 1 k.p.c. w związku z art. 267 akapit 3 TFUE oraz art. 4 ust. 3 TUE, do rozstrzygnięcia kwestii wstępnej po udzieleniu przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedzi na pytania prawne nr 1-5, zawiesić stosowanie przepisów art. 111 § 1 i 1a, art. 37 oraz art. 39 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. z 2018 r., poz. 5 ze zm.)”
Art. 755 i 732 KPC regulują możliwość udzielenia przez sąd zabezpieczenia w trakcie toczącego się postepowania. Zabezpieczenia sąd może udzielać co do roszczeń pieniężnych ( sądzimy się o jakieś pieniądze typu renta czy zapłata wynagrodzenia) jak i niepieniężnych (w sprawie nie chodzi o pieniądze, lecz na przykład o prawo do korzystania z nieruchomości). Idea możliwości udzielenia zabezpieczenia jest taka: sprawa się toczy, sąd jeszcze nie wydał orzeczenia, nie wie której ze stron przyznać rację, ale w pewnych okolicznościach wskazanych w KPC sąd może wydać postanowienie o zabezpieczeniu roszenia (tego o co się spieramy), żeby mówiąc najogólniej nie pogarszać sprawy i zachować obecny stan rzeczy do czasu aż sąd wyda wyrok. Sposób udzielenia zabezpieczenia w sprawach o roszczenia niepieniężne, nie jest z góry narzucony. Art. 755 KPC wymienia tylko przykładowe sposoby zabezpieczenia jednocześnie stwierdzając wprost, że : ”Jeżeli przedmiotem zabezpieczenia nie jest roszczenie pieniężne, sąd udziela zabezpieczenia w taki sposób, jaki stosownie do okoliczności uzna za odpowiedni (…)”. Czyli sąd ma pełne prawo do popisu i przyznania takiego zabezpieczenia, jakie tylko mu się spodoba – jedynym ograniczeniem są obowiązujące przepisy – zabezpieczanie nie może zostać udzielone w sposób nielegalny i sama metoda zabezpieczenia też nie może być sprzeczna z prawem.
Natomiast art. 732 KPC mówi, że zabezpieczanie może być udzielone na wniosek lub z urzędu ( jeśli postępowanie może być także wszczęte z urzędu).
Już na tle art. 755 KPC mamy kłopot z postanowieniem SN, bo zgodnie z polskimi przepisami z Konstytucją włącznie, żaden, ale to absolutnie żaden, sąd w Polsce nie może zawiesić obowiązywania przepisów ustawy z Trybunałem Konstytucyjnym włącznie. Ustawy obowiązują tak długo aż ustawodawca zdecyduje się na zmianę ustawy albo Trybunał Konstytucyjny uzna ustawę
( lub tylko niektóre jej przepisy) za niezgodne z Konstytucją (art.188 Konstytucji). Tak, tak, również Trybunał Konstytucyjny nie ma możliwości zawieszenia stosowania przepisów ustawy. Może tylko orzec o niezgodności ustawy z Konstytucją lub ratyfikowaną ,za zgodą wyrażoną w ustawie, umową międzynarodową.
A poza tym jest jeszcze jeden szkopuł, czyli art.734 KPC, który wprost zakazuje Sądowi Najwyższemu udzielania zabezpieczenia w jakiejkolwiek sprawie i stwierdza, że jeżeli sprawa toczy się przed Sądem Najwyższym, to sądem właściwym do rozpatrzenia wniosku o zabezpieczenie jest sąd pierwszej instancji. Zasada, że tylko sąd pierwszej instancji udziela zabezpieczenia w sprawie toczącej się już przed Sądem Najwyższym działa też w przypadku gdy nie było wniosku o zabezpieczenie, a sąd działa z urzędu.
Reasumując: zgodnie z polskim prawem Sąd Najwyższy nie mógł w ogóle udzielić zabezpieczenia i absolutnie nie miał prawa do zawieszenia przepisów ustawy ( w tym wypadku przepisów ustawy o Sądzie najwyższym dotyczących obniżenia wieku emerytalnego sędziów Sądu Najwyższego).
W tym miejscu każdy rozsądny człowiek powinien z przerażeniem złapać się za głowę, bo jak to, Sąd Najwyższy tak otwarcie działa niezgodnie z polskim prawem?
A i owszem, działa, tyle tylko, że uzasadnia swoje działanie prawem unijnym. Poniżej odpowiednie fragmenty z uzasadnienia postanowienie III UZP 4/18:
- Przepisy KPC zabraniające Sądowi Najwyższemu stosowania środka zapobiegawczego nie mają zdaniem SN zastosowania, ponieważ:
„38. Zgodnie z orzecznictwem TSUE sąd krajowy musi mieć możliwość zastosowania środków tymczasowych celem zapewnienia ochrony sądowej wynikającym z prawa unijnego prawom jednostek (wyroki z dnia 13 marca 2007 r., Unibet, C-432/05, EU:C:2007:163, pkt 41; z 19 czerwca 1990 r., Factortame i in., C-213/89, EU:C:1990:257, pkt 19). Niezgodny z prawem unijnym jest art. 734 zd. 2 i 3 k.p.c., w zakresie w jakim za właściwy do udzielenia zabezpieczenia na etapie postępowania toczącego się przed Sądem Najwyższym uznaje tylko sąd pierwszej instancji. Jako przepis uniemożliwiający zastosowanie środka tymczasowego przez Sąd Najwyższy występujący z pytaniem prejudycjalnym przepis ten należało pominąć zgodnie z regułą Simmenthal”.
Czyli Sąd Najwyższy mówi tak: orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (tutaj wymienia, które czyli Unibet i Factortame) przyznają mi możliwość zastosowania środków tymczasowych żeby zapewnić ochronę sądową praw jednostek jakie im przysługują zgodnie z prawem unijnym. Dlatego nie miałem wyboru i żeby te prawa chronić do czasu aż Trybunał Sprawiedliwości UE odpowie na moje pytania prawne, musze pominąć te polskie przepisy, które uniemożliwiają mi zapewnienie takiej ochrony tymczasowej. Pomijam więc art.734 zdanie 2 i 3 KPC zgodnie z zasadą wyrażoną w wyroku TSUE w sprawie Simmenthal [ wyroku TSUE z 9 marca 1978 r. w sprawie 106/77 Simmenthal, Zb.Orz. 1978, s. 629 – Prawstoria] i udzielam zabezpieczenia z urzędu.
- Natomiast zdaniem Sądu Najwyższego mógł sobie zawiesić stosowanie przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym , bo:
„40. W dalszej kolejności Sąd Najwyższy stwierdza, że w Kodeksie postępowania cywilnego jest podstawa do zastosowania środka zabezpieczającego w postaci unormowania praw i obowiązków stron lub uczestników postępowania na czas trwania postępowania (art. 755 § 1 pkt 1 k.p.c.) oraz zawieszenie postępowania egzekucyjnego lub innego postępowania zmierzającego do wykonania orzeczenia (art. 755 § 1 pkt 3 k.p.c.). Z uwagi na to, że wątpliwości Sądu Najwyższego dotyczą dopuszczalności obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku oraz wyrażania zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego przez Prezydenta RP konieczne jest zawieszenie stosowania przepisów art. 111 § 1 i § 1a, art. 37 oraz art. 39 obowiązującej ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z wymogami wynikającymi z wyroku TSUE z 19 czerwca 1990 r., Factortame i in., C-213/89, EU:C:1990:257. Konieczność ta wynika z potrzeby zagwarantowania skuteczności wyrokowi TSUE wydanemu w niniejszej sprawie, ze względu na powszechną moc wiążącą wykładni orzeczeń tego trybunału oraz skuteczność wyroków TSUE ex tunc, to jest od daty wejścia w życie przepisów prawa unijnego podlegających wykładni (zamiast wielu zob. wyroki TSUE z 27 marca 1980 r., Amministrazione delle Finanze dello Stato p. Denkavit Italiana Srl, 61/79, ECLI:EU:C:1980:100 oraz z 4 czerwca 2009 r. w sprawie C-8/08 T-Mobile i in., ECLI:EU:C:2009:343).
Czyli, Sąd Najwyższy ma wątpliwości czy skazane przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym są zgodne z prawem unijnym i dlatego zawiesza stosowanie tych przepisów zgodnie z wymogami z wyroku TSUE w sprawie Factortame. A robi tak w celu zagwarantowania skuteczności wyroku Trybunału wydanemu w odpowiedzi na 5 zadanych pytań prawnych ze względu na to, że:
- wyroki TSUE są skuteczne od daty wejścia w życie prawa unijnego,które TSUE wykłada;
- oraz dlatego, że do wykładni prawa unijnego jakiej dokona TSUE w odpowiedzi na pytania SN wszyscy w UE będą się musieli zastosować (nie tylko sąd pytający i strony postępowania, ale wszyscy w UE, mówiąc wprost).
I mniej więcej w tym momencie na scenę wkracza nasz swojski Trybunał Konstytucyjny za sprawą Prokuratora Generalnego. Jak się łatwo domyślić, Prokurator Generalny kompletnie nie zgadza się z tym co zrobił Sąd Najwyższy. Dlatego, w imię stania na straży praworządności oraz zasad państwa prawa 23 sierpnia 2018r. złożył skargę o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją interpretacji przepisów KPC oraz art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej jakiej dokonał SN w swoim postanowieniu.
W kolejnym wpisie wezmę na warsztat tę skargę i zobaczymy o co z kolei chodzi Prokuratorowi Generalnemu, bo pamiętajmy : wszystkie strony tego prawnego galimatiasu działają w obronie podstawowej wartości państw demokratycznych, czyli państwa prawa. Innymi słowy wszyscy twierdza, że bronią nas, obywateli UE i Polski.
Pozdrawiam, Prawstoria