Sąd Najwyższy maltretuje kpc i łamie Konstytucję?
Prokurator Generalny kontra Sąd Najwyższy kto ma rację. Sąd Najwyższy łamie w postanowieniu III UZP 4/18 Konstytucję czy nie?
W tym wpisie skupię się na kolejnej części wniosku Prokuratora Generalnego do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją przepisów Traktatu o Funkcjonowaniu UE oraz naszego Kodeksu Postępowania Cywilnego w rozumieniu Sądu Najwyższego (wniosek o sygnaturze
K 7/18). Przypominam krótko 3 zarzuty PG wobec postanowienia Sądu Najwyższego:
- Sposób interpretacji art.755 oraz 734 KPC – zdaniem PG, żaden polski sąd nie może sobie, ot tak po prostu przyznać środka procesowego, który mu nie przysługuje (pamiętamy, że SN zgrabnie ominął fakt, że nie mógł zgodnie z polskimi przepisami w ogóle udzielić zabezpieczenia) i żaden sąd nie ma możliwości zawieszenia obowiązywania przepisów ustawy.
- Sposób interpretacji art. 267 TFUE – pytanie prawne ( prejudycjalne) musi mieć związek ze sprawą zawisłą przed sądem pytającym. Zdaniem PG takiego związku nie ma.
- Znowu sposób interpretacji art.267 TFUE – zdaniem Prokuratora Generalnego są takie obszary prawa państw członkowskich UE, w których Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie ma prawa się wypowiadać, w konsekwencji sądy krajowe nie mają prawa zadawać Trybunałowi pytań dotyczących tych, wskazanych przez Prokuratora obszarów, a jeśli robi to sąd polski, taki jak SN , to łamie Konstytucję samym pytaniem.
Zarzut nr 2 analizowałam już w poprzednim wpisie. Tym razem przyjrzymy się od argumentacji PG w kwestii wykładni przez Sąd Najwyższy przepisów Kodeksu Postępowania Cywilnego.
ZDANIEM PROKURATORA GENERALNEGO SĄD NAJWYŻSZY ŁAMIE KONSTYTUCJĘ
W jego ocenie SN naruszył nią art. 1 Konstytucji wraz z preambułą ponieważ taka wykładnia nie zapewnia zagwarantowanej obywatelom konstytucyjnie zasady rzetelności i sprawności działania instytucji publicznych (SN niewątpliwie taką instytucja jest). Poza tym taka interpretacja przepisów KPC , jest zdaniem PG sprzeczna z art. 7 i 2 Konstytucji czyli zasadami państwa prawnego oraz pewności praw, ,a także z art. 8 Konstytucji stanowiącym w ust.1, że Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. Poza tym SN naruszył też zasadę trójpodziału władz (art. 10 Konstytucji) oraz art.178 ust. 1 Konstytucji gdzie zapisano zasadę niezawisłości sędziów ale jednoczenie także zasadę ich podległości sędziów Konstytucji oraz ustawom (wyjątkiem są sędziowie TK, którzy podlegają tylko Konstytucji, nie ustawom).
Uzasadnienie tych zarzutów jest bardzo obszerne. Najpierw PG analizuje szczegółowo polskie KPC wskazując ostatecznie, że przepis art. 734 KPC wprost zakazuje Sądowi Najwyższemu udzielania zabezpieczenia w toczących się przed nim sprawach. Pisałam już o tym szczegółowo w poprzednim wpisie. I tutaj trzeba się z PG zgodzić, polskie przepisy nie dają SN takiego prawa i….. SN sam to potwierdził, chociaż w sposób pośredni, bo o udzieleniu zabezpieczenia orzekł wyłącznie na podstawie prawa unijnego, a dokładniej powołał się na zasadę pierwszeństwa prawa unijnego nad krajowym oraz orzecznictwo TSUE. I tego faktu Prokurator Generalny jakoś nie dostrzega, a przynajmniej nie w uzasadnieniu zarzutu dotyczącego naruszenia przez SN Konstytucji w związku z interpretacją przepisów KPC w postanowieniu III UZP 4/18.
Co do sposobu udzielania tego zabezpieczenia, czyli zawieszenia stosowania przepisów obowiązującej ustawy o Sądzie Najwyższym, faktycznie polskie przepisy też nie dają SN takiego prawa. W ogóle żaden polski sąd, z Trybunałem Konstytucyjnym włącznie, nie może „zawiesić stosowania przepisów obowiązującej ustawy” dopóki ustawa obowiązuje. Pisałam już o tym, ale powtórzę jeszcze raz, że obecnie w prawie polskim ustawa obowiązuje tak długo aż:
- władza ustawodawcza uchwali nowelizację ustawy, przy czym nowa ustawa może zastąpić starą w całości,
- albo Trybunał Konstytucyjny uzna, że ustawa w całości lub w części jest niezgodna z Konstytucją.
Więc jeśli o mnie chodzi, Prokurator Generalny ma rację, w świetle polskich przepisów można uznać, że SN naruszył konstytucyjną zasadę państwa prawnego i zasadę pewności prawa, i zasadę podległości sędziów ustawom póki obowiązują. Naruszył także zasadę trójpodziału władz, bo używają terminologii piłkarskiej, zawieszając stosowanie przepisów obowiązującej ustawy, wszedł na połowę boiska władzy ustawodawczej. Tylko, że SN nie zdecydował o sposobie zabezpieczenia opierając się na polskich przepisach. Co do sposobu w jaki zabezpieczenia udzielił, również działał w oparciu o prawo UE oraz orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Sam to napisał w uzasadnieniu postanowienia
III UZP 4/18. Poniżej odpowiednie fragmenty jeszcze raz.
Punkt III postanowienia III UZP 4/18 brzmi następująco:
„(…) na podstawie art. 732 w związku z art. 755 § 1 k.p.c. w związku z art. 267 akapit 3 TFUE oraz art. 4 ust. 3 TUE, do rozstrzygnięcia kwestii wstępnej po udzieleniu przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedzi na pytania prawne nr 1-5, zawiesić stosowanie przepisów art. 111 § 1 i 1a, art. 37 oraz art. 39 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. z 2018 r., poz. 5 ze zm.)”
A uzasadnienie wydania tego postanowienia SN opiera dodatkowo na orzecznictwie TSUE i tak :
a)Przepisy KPC zabraniające Sądowi Najwyższemu stosowania środka zapobiegawczego nie mają zdaniem SN zastosowania, ponieważ:
„38. Zgodnie z orzecznictwem TSUE sąd krajowy musi mieć możliwość zastosowania środków tymczasowych celem zapewnienia ochrony sądowej wynikającym z prawa unijnego prawom jednostek (wyroki z dnia 13 marca 2007 r., Unibet, C-432/05, EU:C:2007:163, pkt 41; z 19 czerwca 1990 r., Factortame i in., C-213/89, EU:C:1990:257, pkt 19). Niezgodny z prawem unijnym jest art. 734 zd. 2 i 3 k.p.c., w zakresie w jakim za właściwy do udzielenia zabezpieczenia na etapie postępowania toczącego się przed Sądem Najwyższym uznaje tylko sąd pierwszej instancji. Jako przepis uniemożliwiający zastosowanie środka tymczasowego przez Sąd Najwyższy występujący z pytaniem prejudycjalnym przepis ten należało pominąć zgodnie z regułą Simmenthal”.
- b) Natomiast, zdaniem Sądu Najwyższego, mógł sobie zawiesić stosowanie przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym , bo:
„40. W dalszej kolejności Sąd Najwyższy stwierdza, że w Kodeksie postępowania cywilnego jest podstawa do zastosowania środka zabezpieczającego w postaci unormowania praw i obowiązków stron lub uczestników postępowania na czas trwania postępowania (art. 755 § 1 pkt 1 k.p.c.) oraz zawieszenie postępowania egzekucyjnego lub innego postępowania zmierzającego do wykonania orzeczenia (art. 755 § 1 pkt 3 k.p.c.). Z uwagi na to, że wątpliwości Sądu Najwyższego dotyczą dopuszczalności obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku oraz wyrażania zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego przez Prezydenta RP konieczne jest zawieszenie stosowania przepisów art. 111 § 1 i § 1a, art. 37 oraz art. 39 obowiązującej ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z wymogami wynikającymi z wyroku TSUE z 19 czerwca 1990 r., Factortame i in., C-213/89, EU:C:1990:257. Konieczność ta wynika z potrzeby zagwarantowania skuteczności wyrokowi TSUE wydanemu w niniejszej sprawie, ze względu na powszechną moc wiążącą wykładni orzeczeń tego trybunału oraz skuteczność wyroków TSUE ex tunc, to jest od daty wejścia w życie przepisów prawa unijnego podlegających wykładni (zamiast wielu zob. wyroki TSUE z 27 marca 1980 r., Amministrazione delle Finanze dello Stato p. Denkavit Italiana Srl, 61/79, ECLI:EU:C:1980:100 oraz z 4 czerwca 2009 r. w sprawie C-8/08 T-Mobile i in., ECLI:EU:C:2009:343).”
JAK OMINĄĆ PRZEPISY KPC – PRAWO UNIJNE W ARGUMENTACJI SĄDU NAJWYŻSZEGO
Ponieważ Prokurator Generalny w uzasadnieniu zarzutów dotyczących niezgodności z Konstytucją przepisów KPC w rozumieniu jakie im nadał Sąd Najwyższy, „po macoszemu” potraktował kwestię argumentacji opartej na prawie unijnym, to rzućmy jednak na nią okiem.
REGUŁA SIMMENTHAL
Źródłem reguły Simmenthal są rozliczne perypetie prawne włoskiej spółki Simmenthal SA. Absolutny szlagier orzecznicy TSUE w późnych lat 70tych (TSUE nazywał się wtedy jeszcze Europejski Trybunał Sprawiedliwości). 9 marca 1978 r. Trybunał wydała wyrok w sprawie 106/77 Simmenthal i orzekł, że:
„Sąd krajowy, mający w ramach swoich kompetencji za zadanie zastosować przepisy prawa wspólnotowego, zobowiązany jest zapewnić pełną skuteczność tych norm, nie stosując w razie konieczności, z mocy własnych uprawnień, wszelkich, nawet późniejszych, sprzecznych z nimi przepisów ustawodawstwa krajowego, i nie można przy tym wymagać od niego wnioskowania ani oczekiwania na zniesienie tych przepisów w drodze ustawodawczej lub w jakimkolwiek innym trybie konstytucyjnym.”
Jeśli mamy przepis prawa unijnego, który jest bezpośrednio skuteczny, to sądy krajów członkowskich mają ten przepis zastosować zapewniając jego pełną skuteczność. Żeby osiągnąć, tę pełną skuteczność prawa unijnego, sądy mogą same nie stosować przepisów prawa krajowego sprzecznego z prawem unijnym. Sąd nie musi czekać aż ustawodawca zmieni zdanie i uchwali nową ustawę albo krajowy trybunał konstytucyjny uzna przepisy krajowe za niezgodne z konstytucją.
WYROKI W SPRAWACH FACTORTAME C-213/89 I UNIBET C-432/05
W obu wyrokach Trybunał wypowiadał się w kwestii zastosowania środków tymczasowych w postępowaniu w celu zapewniania przez sądy krajowe pełnej skuteczności prawa unijnego.
W wyroku w sprawie Factortame C-213/89 orzekł, że :
„Prawo wspólnotowe należy interpretować w ten sposób, że sądy krajowe rozstrzygające spory dotyczące prawa wspólnotowego zobowiązane są nie zastosować normy prawa krajowego, jeżeli uznają, że stanowi ona jedyną przeszkodę dla zarządzenia przez nie środków tymczasowych.”
A z kolei w wyroku UniBet C-432/05 doprecyzował, że:
„ (…) 2) Zasadę skutecznej ochrony sądowej uprawnień podmiotów prawa mających źródło w prawie wspólnotowym należy interpretować w ten sposób, że wymaga ona istnienia w porządku prawnym państwa członkowskiego możliwości skorzystania ze środków tymczasowych polegających na zawieszeniu stosowania przepisów krajowych do czasu wydania przez właściwy sąd rozstrzygnięcia w przedmiocie ich zgodności z prawem wspólnotowym, jeżeli ich zastosowanie jest konieczne w celu zapewnienia całkowitej skuteczności przyszłemu orzeczeniu w przedmiocie istnienia uprawnień dochodzonych na podstawie prawa wspólnotowego.
3) Zasadę skutecznej ochrony uprawnień podmiotów prawa mających źródło w prawie wspólnotowym należy interpretować w ten sposób, że w przypadku wątpliwości co do zgodności przepisów krajowych z prawem wspólnotowym ewentualne zastosowanie środków tymczasowych w celu zawieszenia stosowania tych przepisów do czasu wydania przez właściwy sąd rozstrzygnięcia w przedmiocie ich zgodności z prawem wspólnotowym podlega kryteriom określonym w prawie krajowym, na podstawie którego sąd ten orzeka, pod warunkiem że kryteria te nie są mniej korzystne niż w przypadku podobnych wniosków o charakterze wewnętrznym i nie powodują w praktyce, że tymczasowa ochrona uprawnień wynikających z prawa wspólnotowego stanie się niemożliwa lub nadmiernie utrudniona.”
Czyli w skrócie, wynikająca z praw UE zasada skutecznej ochrony sądowej wymaga żeby w kraju członkowskim, w Polsce również, istniała możliwość skorzystania ze środków tymczasowych. I to w konkretnej formie, bo taki środek tymczasowy ma polegać na możliwości zawieszenia przepisów krajowych do czasu , aż sąd wyda rozstrzygnięcie w przedmiocie zgodności z prawem wspólnotowym. Poza tym zastosowanie takich środków musi być konieczne dla zapewnienia skuteczności przyszłemu orzeczeniu – czyli w uproszczeniu „zamrażamy” stan obecny, żeby sąd mógł wydać wyrok w sprawie i takie „ zamrożenie” ma nastąpić w określony sposób czyli poprzez zawieszenie stosowania przepisów obowiązującego prawa i zgodnie z regułą Simmenthal, polski sąd nie musi czekać aż ustawodawca zmieni ustawę lub Trybunał Konstytucyjny uzna ją w całości lub w części za niezgodną z Konstytucją. Może sam nie zastosować przepisów ustawy w trybie zabezpieczenia.
Co więcej, TSUE wyraźnie wskazał (punkt 3), że jeśli sąd krajowy, ma dopiero zadecydować czy przepis krajowy jest zgodny z unijnym czy też nie, to zastosowanie środków tymczasowych polegających na zawieszeniu stosowania przepisów krajowych (cały czas nie wiadomo jeszcze czy te przepisy krajowe są sprzeczne z prawem unijnym, czy nie) musi być udzielone zgodnie z przepisami krajowymi na podstawie których orzeka sąd. Z tym, że sąd może zawiesić przepisy obowiązującego prawa krajowego w trybie zabezpieczenia postępowania/środka tymczasowego nawet jeśli przepisy krajowe nie dają takiej możliwości. Jednak taki manewr jest możliwy tylko w ściśle określonych wypadkach:
- Kryteria udzielenia środka tymczasowego kiedy w grę wchodzi interpretacja prawa unijnego są miej korzystne niż gdyby chodziło o sprawę opartą wyłącznie na przepisach krajowych; lub w sytuacji gdy,
- Przepisy krajowe powodują, ze taka ochrona tymczasowa stanie się nadmiernie utrudniona lub w praktyce niemożliwa.
MOCNE I SŁABSZE STRONY ARGUMENTACJI SĄDU NAJWYŻSZEGO
Co z tego wszystkiego wynika? Ano wydaje się, że zgodnie w orzecznictwem TSUE jest raczej bezdyskusyjne, ze sądy krajowe, w tym polski SN, może zawiesić stosowanie przepisów obowiązującej ustawy w trybie środka tymczasowego (u nas w trybie zabezpieczenia postępowania) nawet jeśli jeszcze nie wiadomo, czy przepisy krajowe są zgodne z prawem unijnym czy nie i sąd ma to dopiero rozstrzygać.
Kłopot jednak w tym, że SN ma obowiązek udzielić zabezpieczenia postępowania zgodnie z przepisami KPC (TSUE wyraźnie to podkreślił w punkcie 3 wyroku UniBet), chyba, że mielibyśmy do czynienia z którąś z wyjątkowych sytuacji jak wskazał TSUE. I tutaj pojawia się uzasadniona wątpliwość, czy faktycznie udzielenie zabezpieczenia poprzez zawieszenie stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym było absolutnie konieczne dla „zabezpieczenia skutecznej ochrony uprawnień podmiotów prawa”
Pamiętamy, że nasze KPC wyraźnie mówi, że kiedy postępowanie toczy się przed Sądem Najwyższym, to o zabezpieczeniu orzeka sąd pierwszej instancji (czyli istniała możliwość zabezpieczenia tych uprawnień). Poza tym pojawia się kolejny problem, czy aby na pewno da się uznać, że SN zdecydował się na to zabezpieczenie w imię skutecznej ochrony sądowej, która bez interwencji SN byłaby „niemożliwa lub nadmiernie utrudniona”? Strony postępowania (czyli podmioty prawa, których uprawnienia do skutecznej ochrony sądowej broni SN) nie wnosiły o udzielenie zabezpieczenia i w ogóle nie zgłaszały wątpliwości co do składu sędziowskiego orzekającego w SN po nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Wątpliwości miał sam SN, który wprost stwierdził, że udziela zabezpieczenia z urzędu. Zawieszenie przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym z pominięciem przepisów KPC, to dość „grząski fragment” tego postanowienia zwłaszcza w kombinacji z samodzielnym uznaniem przepisów KPC zabraniających SN udzielenia zabezpieczenia za sprzeczne z prawem unijnym i jako takie nie mające zastosowania zgodnie z regułą Simmenthal.
I tak dochodzimy do trzeciego, ostatniego zarzutu Prokuratora Generalnego we wniosku K 7/18. Dodajmy, że jest on najciekawszy, bo zdaniem Prokuratora, są takie sprawy, o które sądy krajowe nie mogą pytać Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dokładna analiza za i przeciw w kolejnym wpisie.
Pozdrawiam, Prawstoria