Prawo pracy w czasach AI czyli pracownik 2.0
A co jeśli rozwój AI to jednak szansa dla Ciebie i mnie jako pracowników? A jeśli nie dla nas, to dla naszych dzieci?
Nadchodzi nowe. Prawo pracy w czasach AI to dopiero będzie coś. Zatem co Cię czeka i na co się musisz przygotować pracowniku przyszłości ?
OPTYMISTYCZNE WNIOSKI Z PRZESZŁOŚCI
Prawda jest taka, że postęp i nowe wynalazki zawsze wymuszały zmiany w podejściu do pracy. Jedne zawody ginęły, ale inne powstawały. To nic nowego. Naprawdę.
Poza tym, zauważ, że podobne obawy jak te przed rozpowszechnieniem AI, ludzie mają już od jakichś 250-200 lat.
Mniej więcej wtedy przyspieszyliśmy technologicznie. W porównaniu ze wcześniejszymi okresami postęp techniczny był wręcz zawrotny. I co? Nic. Oczywiście masa zwodów istniejących od stek lat wyginęła, ale pojawiły się tysiące nowych. Żeby było jeszcze ciekawiej powiem, że biorąc pod uwagę na przykład dostępne dane oraz wyliczenia historyków dotyczące zatrudnienia w USA w ciągu ostatnich 250 lat, wnioski są zaskakująco pozytywne! Otóż bezrobocie w tym okresie wynosiło cały czas średnio od 5 do 10%!
WRAZ Z ROZWOJEM AI POZIOM ZATRUDNIENIA WZROŚNIE ?
Optymiści uważają, że wraz z rozwojem AI, miejsc pracy nie tylko nie ubędzie, ale wręcz postanie nawet 21 milionów nowych. A przynajmniej tak prognozują na przykład konsultanci biznesowi firmy Cognizant w swojej książce „ What to do when machines do everything” („Co robić kiedy wszystko robią maszyny”).
Z kolei analitycy Accenture w raporcie ze stycznia 2018 r. zatytułowanym ”Reworking the Revolution„ ( „Przepracować tę rewolucję”) spodziewają się, że tylko do 2020 roku rozwój sztucznej inteligencji sprawi, że poziom zatrudnienia na świecie wzrośnie o 10%.
PRAWO PRACY W CZASACH AI MUSI NADĄŻYĆ ZA PRACĄ
Rozwój AI oznacza też, że rynek pracy bardzo się zmieni. Przede wszystkim wściekle przyspieszy, a prawo pracy w czasach AI musi się na to przyspieszenie przygotować.
Pożegnaj z myślą o jednej ciepłej posadce, a nawet z myślą o jednym zawodzie na całe życie o jednej branży nie wspominając. Nic z tego, pracowniku 2.0.
Na przykład według szacunków części ekspertów nawet 70% młodych ludzi zaczynających dopiero pracę w krajach OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) w ciągu najbliższych 10 lat straci ją z powodu automatyzacji i rozwoju AI.
To nie wszystko. Nie dość, że ją stracą to jeszcze muszą się przygotować na bardzo częste zmiany pracy, branży a nawet zawodu. Są prognozy, mówiące, że statystyczny pracownik przyszłości będzie w ciągu całego swojego życia pracował w 17 (słownie siedemnastu) różnych zawodach i to w 5 kompletnie różnych branżach.
Jeśli mi nie wierzysz, to serdecznie polecam wywiad z analityczką i założycielką Hatch Analitics, Monicą Parker w „Business Insiderze”
ELASTYCZNOŚĆ, UCZENIE SIĘ, GLOBALIZACJA
Czyli będzie ciekawie, a niosek jest jeden: pracownik przyszłości musi być przede wszystkim elastyczny i świetnie znosić zmiany. Pracodawcy, miejsca zamieszkania, branży, a nawet zawodu.
Poza tym jeśli chcesz przetrwać na rynku pracy w czasach AI, musisz lubić się uczyć. Ciągle. I to czegoś zupełnie nowego. I Ty i ja musimy być przygotowani na to, że w pewnym momencie zaczniemy w nowej branży praktycznie od zera. No, może niezupełnie od zera, bo część umiejętności nabytych w trakcie kariery jest przenaszalna do innych branż, ale zawsze będziesz się musiał nauczyć czegoś nowego.
I nie ma, że masz dajmy na to 56 lat i jesteś za stary. Dostosuj się albo zgiń.
Prawo pracy w czasach AI musi ułatwiać pracownikowi te ciągłe zmiany i dać możliwości szybkiego dokształcania.
Rozwój AI i w postęp technologiczny, oznaczają też całkowitą globalizację rynku pracy. Co to znaczy? Ano nie będzie miało znaczenia z jakiego miejsca na świecie pracujesz. W ogóle uważam, że wszystkie te piękne szklano-stalowe biurowce wkrótce opustoszeją, bo globalizacja w praktyce oznacza powszechną pracę zdalną.
CZY PRAWO UE JEST GOTOWE NA PRACĘ W CZASACH AI?
Tymczasem fakty są takie, że w obecnej chwili, o ile nie jesteś feelancerem, mieszkasz i pracujesz gdzieś w Unii Europejskiej, to najprawdopodobniej pracujesz w biurze.
Dlaczego? Przecież na pierwszy rzut oka wydaje się, że unijne prawo pracy jest całkiem dobrze przygotowane na „ nowe”.
UE dostrzegła trendy na rynku i potencjał pracy zdalnej już 17 lat temu. 16 lipca 2002r. w ramach UE zawarto porozumienie ramowe w sprawie telepracy. Ta telepraca to nic innego jak praca zdalna. Siedzisz gdzieś z laptopem i pracujesz. No wypisz, wymaluj globalizacja i prawo pracy czasów AI.
Efekty porozumienia są bardzo dobre, bo obecnie praca zdalna jest możliwa w każdym kraju UE. W Polsce też. Nasz Kodeks Pracy reguluje kwestię pracy zdalnej w Rozdziale IIB. Zatrudnianie pracowników w formie telepracy.
Opory pracodawców przed wysłaniem Cię do domu są w obecnych czasach raczej natury psychologicznej i mentalnej niż prawnej.
Już dziś możesz spokojnie pracować sobie z domu. Oczywiście musisz mieć sprzęt, który umożliwi Ci wykonywanie pracy i zapewni stały kontakt z pracodawcą.
Poza tym pracodawca musi mieć oczywiście możliwość kontroli czy pracujesz czy też się obijasz. Co do urlopów i innych praw pracowniczych typu urlop macierzyński, czy rodzicielski, to pracowników zdalnych obowiązują „zwykłe” przepisy prawa pracy. Podobnie z obowiązkami pracodawcy.
Brzmi super, prawda? Czyli chociaż raz przepisy nadążają za rzeczywistością i unijne i polskie prawo pracy już umożliwia Ci bycie pracownikiem w czasach powszechnego wykorzystania AI.
Nic bardziej mylnego.
NICI Z GLOBALIZACJI ALBO OGRANICZENIA PRAWA PRACY
Sprawa z pracą zdalną komplikuje się jeśli masz pracować z dowolnego miejsca na ziemi. Technicznie, już teraz przepisy Ci na to pozawalają.
No to teraz wyobraź sobie, że radośnie wyjeżdżasz na gdzieś na jedną z rajskich wysp Polinezji. Po pierwsze w jakim charakterze tam przebywasz?. Bo według obecnych przepisów można to uznać za delegację czyli podróż służbową. Niestety w związku z podróżą służbowa Tobie przysługują pewne prawa (np. tzw. diety), a pracodawcy obowiązki. Poza dietami musi Ci jakoś rozliczyć czas podróży służbowej.
Takie rozliczenie może być bardzo skomplikowane nawet przy „standarodwej„ delegacji i nie jedno orzeczenie Sąd Nawyższy na ten temat popełnił.
Pomyśl, że w miarę rozwoju AI pracownicy zdalni będą
„skakać” z kraju do kraju co kilka miesięcy, a może częściej.
Ani nasze ani unijne prawo pracy nie jest na to przygotowane.
Zresztą, co tam podróż służbowa. Co na przykład z uprawnieniami pracowniczymi typu ilość urlopu, wynagrodzenie w czasie zwolnienia lekarskiego, urlop macierzyński?
Co jeśli masz zawartą umowę o pracę zdalną zgodnie z naszym Kodeksem Pracy, ale w praktyce będziesz przez 2 lata mieszkać w Chinach? Które prawo pracy: polskie czy chińskie będzie Cię obowiązywało co do urlopów, zwolnień lekarskich czy składek na Twoją emeryturę?
A jak pracodawca ma na przykład kontrolować Twoje miejsce pracy, żeby sprawdzić jak pracujesz? Obecnie ma takie prawo zgodnie z art. 67 (14) KP. Przecież nawet jeśli Cię w końcu gdzieś w tym świecie dogoni, to wyobraź sobie koszty jakie będzie musiał ponieść.
Przykłady można mnożyć, ale wniosek jest tylko jeden ani nasze ani unijne prawo nie jest przystosowane do takiej globalizacji rynku pracy jakiej się spodziewamy w miarę rozwoju AI.
PRZYSZŁOŚĆ PRAWA PRACY W CZASACH AI TO „ŚMIECIÓWKI” ?
Zmiany w prawie pracy są możliwe. Jestem nawet sobie w stanie wyobrazić jakąś międzynarodową umowę, która będzie w przyszłości regulowała pracę zdalną. Ale bądźmy szczerzy: wyobraźnia to jedno, a życie drugie. Doświadczenie mówi, że prawo stanowione bardzo rzadko nadąża za rzeczywistością.
Tymczasem czas płynie, a rynek pracy się zmienia. Co robić?
Moim zdaniem, jest bardzo prawdopodobne, że musisz się w ogóle rozstać z umową o pracę w jej obecnej formie. Przyszłość należy do umów cywilnych, które nie będą regulowane prawem pracy. Umów o świadczenie usług, o dzieło, o zlecenie lub jakichś ich mutacji.
Do wszystkiego tego, co dziś nazywa się w Polsce pogardliwie „śmieciówkami”.
Plusy takiego rozwiązania: wszystko będzie regulowane umownie, z urlopem, godzinami pracy, zwolnieniami pracownika przyszłości włącznie.
Minusy: umownie będzie też regulowany okres wypowiedzenia oraz kwestie urlopów macierzyńskich i rodzicielskich, a nawet , bo czemu nie kwestie składek na jakąś formę ubezpieczenia społecznego oraz zakres ubezpieczenia zdrowotnego.
Będziesz miał tyle, ile wynegocjujesz i łatwiej będzie się i firmie rozstać z Tobą. Tobie z firmą też. Generalnie, szybsze tempo i globalizacja oznaczają pożegnanie ze stabilnością zatrudnienia jaką pamiętają Twoi dziadkowie, rodzice, a nawet Ty sam.
W którą stronę pójdziemy – zobaczymy. Ja jednak stawiam na umowy cywilnie regulujące kwestię zatrudnienia pracowników przyszłości.
A Ty co o tym sądzisz?
Pozdrawiam, Prawstoria