Kara umowna dla informatyków i freelancerów
Kara umowna to moim zdaniem jedno z najtrudniejszych zagadnień prawa cywilnego. Pisałam już zresztą o tym, że tak skomplikowanemu temat, że warto mu poświecić co najmniej jeden osobny wpis. Tymczasem chyba mało który przedsiębiorca albo „wolny strzelec” w ogóle zdaje sobie sprawę z trudności tematu i konsekwencji swojej niewiedzy . Szczerze mówiąc, że ile razy opiniuję umowę dla informatyków albo w ogóle freelancerów i dochodzę do kary umownej, to mam skok ciśnienia. W górę oczywiście. Więc wpis kara umowna dla informatyków i freelancerów jest po to, żebyś znał podstawy i wiedział czym Ci grozi podpisanie umowy z niekorzystną klauzulą kary umownej.
KARA UMOWNA DLA INFORMATYKÓW I FREELANCERÓW: CO TO JEST NIE WIE NIKT
Zacznijmy od tego, że kara umowna dla informatyków i freelancerów czy też kara umowna w ogóle, jest wbrew pozorom bardzo skomplikowanym zagadnieniem, na którym wyłożył się już nie jeden.
Czy wiesz o tym, że chociaż instytucja kary umownej jest uregulowana przepisami polskiego kodeksu cywilnego, to jednak nie znajdziesz w nim odpowiedzi na podstawowe pytanie czyli co to właściwie jest?
Żeby było jeszcze ciekawiej, tak naprawdę prawnicy wciąż się o to spierają.
Bardzo dobrą wskazówkę dał Sąd Najwyższy w uchwale z 6 listopada 2003r. o sygnaturze III CZP 61/03: zdaniem sądu kara umowna jest surogatem odszkodowania.
Ta uchwała jest bardzo ważna, jeśli chodzi o karę umowną, ponieważ ma moc zasady prawnej. A uchwała SN z mocą zasady prawnej oznacza, że wszystkie składy Sądu Najwyższego orzekające w sprawach dotyczących kary umownej w przyszłości , powinny przyjąć takie stanowisko jak to wyrażone w uchwale z 6 listopada 2003 r. Oczywiście SN może zmienić zdanie, ale to by wymagało solidnej argumentacji i formalnego odstąpienia od tej, konkretnej zasady i zastąpienie jej inną.
Sądy niższego rzędu niż Sąd Najwyższy nie są tą zasadą prawną związane, ponieważ są niezależne, ale w praktyce, dość rzadko decydują się na wydanie wyroku sprzecznego z zasadami prawnymi. Oczywiście takie sytuacje się zdarzają, ale nie są częste.
Wracając do kary umownej, Sąd Najwyższy stwierdził, że kara umowna to nie odszkodowanie, a tylko surogat czyli taki „zastępnik” odszkodowania, bo Ty i Twój kontrahent sobie ustalacie wysokość kary umownej z góry, w umowie. Odszkodowanie wypłaca się żeby naprawić szkodę, czyli trzeba wiedzieć jaka jest wysokość szkody. Nie da się z góry, przed szkodą, ustalić kwoty odszkodowania.
PO CO SĄ KARY W UMOWACH I CZY KARA UMOWNA MUSI BYĆ WSKAZANA KWOTOWO ?
Z pozoru kara umowna jest niewinna i ma sens, bo co do zasady służy zdyscyplinowaniu tego, kto świadczy jakieś usługi lub ma wykonać jakieś zobowiązanie na rzecz drugiej strony.
Jak sobie zajrzysz do art.483 kodeksu cywilnego, to stwierdzisz że karę można zastrzec w umowie tylko na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Z tym, że można ją zastrzec tylko co do zobowiązań niepieniężnych. Więc jeśli masz zapłacić komuś pieniądze, to wtedy ten ktoś nie może Ci wpisać w umowę, że jak nie zapłacisz 100 złotych, to musisz mu zapłacić na przykład 300 złotych kary.
Sama kara umowna może natomiast jak najbardziej być określona kwotowo czyli na przykład można się umówić, ze za nienapisanie programu o fakturowania zapłacisz klientowi 3000 złotych kary.
Poza tym można też w umowie nie kwotę, ale tylko sposób według jakiego Twój klient naliczy Ci karę umowną. Na przykład możecie się umówić, że za każdy, rozpoczęty dzień opóźnienia w dostarczeniu zamówienia musisz zapłacić 0,5% ceny netto zamówienia.
CZEMU KARA UMOWNA JEST NIEBEZPIECZNA NIE TYLKO DLA INFORMATYKÓW I FREELANCERÓW
Jeśli jesteś informatykiem czy też freelancerem w ogóle, to kara umowna może być dla Ciebie wyjątkowo niebezpieczna. To samo dotyczy też wszystkich samozatrudnionych i w ogóle każdego, kto ma dostarczyć towar lub usługę drugiej stronie.
Dobra, to czemu ta niewinna kara umowna może być dla Ciebie tak niebezpieczna?
Ano dlatego, że musisz zawsze pamiętać o jednym :
jeśli w umowie jesteś zobowiązany do zapłacenia kary, to zapłacisz ją nawet jeśli nie wyrządziłeś żadnej szkody drugiej stronie.
Powtarzam, jeszcze raz nawet jeśli ŻADNEJ SZKODY NIE MA, TO KARĘ UMOWNĄ MUSISZ ZAPŁACIĆ.
Taką interpretację przepisów o karze umownej przyjmuje Sąd Najwyższy i potwierdził to we wspominanej już uchwale III CZP 61/03 – czyli taką mamy zasadę prawną.
Wystarczy, że nie wykonałeś swojego zobowiązania, czyli dajmy na to nie opracowałeś klientowi strategii wdrożenia sztucznej inteligencji czy nie napisałeś programu do fakturowania. Albo swoje zobowiązanie wykonałeś, ale nienależycie. Płacisz karę umowną w wysokości wskazanej w umowie. Nawet jeśli klient nie poniósł żadnej szkody albo szkoda jest minimalna.
Tutaj jeszcze dobre pytanie co to znaczy nienależycie? Na przykład wadliwie albo częściowo czyli dajmy na to dostarczyłeś klientowi tylko ramę regału i 3 półki, a umówieni byliście na 7 półek. To samo jeśli napisałeś program, ale program ma bugi i nie da się go używać. Musisz zapłacić karę umowną za nienależyte wykonanie zobowiązania.
Praktyczny przykład: powiedzmy, że w umowie mamy wpisane 5000 złotych kary umownej za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Musisz mi te 5000 zapłacić jak mi nie napisałeś strategii wdrożenia AI, ale również wtedy gdy mi przysłałeś regał z 3 półkami zamiast umówionych siedmiu
Widzisz w czym tkwi niebezpieczeństwo ? Jeśli podpiszesz umowę z niekorzystnymi dla Ciebie zapisami dotyczącymi kary umownej, jako freelacer czy samozatrudniony informatyk, możesz szybko pójść z torbami.
Nie tylko nie zarobisz, ale jeszcze będziesz na tym mocno stratny.
MUSISZ ZAPŁACIĆ KLIENTOWI KARĘ UMOWNĄ I JESZCZE WYKONAĆ SWOJE ZOBOWIĄZANIE
A czemu? Ano temu, że na zapłacie kary umownej sprawa się nie kończy. Nawet jak mi zapłacisz mi karę umowną, to dalej mogę się od Ciebie domagać, żebyś mi te pozostałe 5 półek zrobił i dosłał albo program poprawiał tak długo, aż będzie działał.
Przykro mi, ale zgodnie z interpretacją ustaloną przez polskie sądy z Sądem Najwyższym włącznie, nie możesz komuś zapłacić kary umownej i powiedzieć, że w takim razie, to już swojego zobowiązania nie wykonasz. Możesz oczywiście poprosić klienta żeby Ci na to pozwolił, ale to już zależy od niego: zgodzi się albo i nie.
Żeby było jeszcze ciekawiej, w umowie można zastrzec, że jeśli wysokość kary umownej będzie niższa niż wysokość szkody, którą wyrządziłeś drugiej stronie przez niewykonanie albo nienależyte wykonanie umowy, to Twój klient może sobie takiego uzupełniającego odszkodowania dochodzić na zasadach ogólnych kodeksu cywilnego. Pociech a w tym taka, że tutaj już trzeba udowodnić, szkodę i jej wysokość , ale bądźmy szczerzy może się zdarzyć tak, że karę umowną zapłaciłeś, program w końcu poprawiłeś, a ja Cię wciąż ciągam po sądach i walczę o odszkodowanie, bo twierdzę, że mi kara umowna nie zrekompensowała szkody.
Widzisz w tym jakiś interes dla siebie jako freelancera czy samozatrudnionego? Nieszczególnie, prawda.
MOŻLIWOŚĆ OBNIŻENIA CZYLI MIARKOWANIA KARY: CZY TO CIĘ NAPRAWDĘ URZĄDZA?
No, ale przecież wiesz, a przynajmniej powinieneś wiedzieć, że karę zastrzeżoną w umowie można obniżyć. Art. 484 kodeksu cywilnego absolutnie dopuszcza taką możliwość. Po pierwsze karę można obniżyć kiedy jest rażąco wygórowana, po drugie wtedy gdy Twoje zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane.
W porządku, ale zobacz jak to wygląda w praktyce.
Po pierwsze jak przyjdzie co do czego, po podpisaniu umowy, to możesz tylko prosić drugą stronę, żeby Ci obniżyła karę umowną, argumentując, że jest zbyt wygórowana albo, że przecież napisałeś, dajmy na to, pół strategii wdrożenia AI, więc karę należy odpowiednio obniżyć.
Szkopuł w tym ,że po podpisaniu umowy, to możesz tylko o takie obniżenie kary umownej wnioskować. A Twój klient może się zgodzić albo i nie.
A jak się nie zgodzi? Co wtedy? Wtedy zostaje Ci sąd.
Będziesz musiał dochodzić obniżenia kary umownej sądownie w procesie cywilnym. A to oznacza, że sprawa potrwa i może być bardzo kosztowna jeszcze zanim w ogóle zapadnie prawomocne rozstrzygnięcie. Pamiętaj, że możesz „zaliczyć” co najmniej 2 instancje, a jak dobrze pójdzie i przeciwnik jest zdeterminowany, to jeszcze Sąd Najwyższy.
Wszystkie koszty i opłaty ponosisz sam do momentu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy. Jeśli przegrasz, a TO SIĘ ZAWSZE MOŻE STAĆ, to na poniesieniu Twoich kosztów się nie skończy. Będziesz musiał zapłacić też wszystkie koszty sądowe i koszty obsługi prawnej drugiej strony. I bardzo często może się zdarzyć tak, że kwota kosztów będzie wyższa niż sama kara umowna.
I teraz pomyśl, że proces sądowy to nie tylko koszty w pieniądzu, ale też często bardzo nerwowe sytuacje.
Stawką jest nie tylko Twój portfel, ale też często zdrowie psychiczne Twoje i Twoich najbliższych, bo nie łudź się – to co się z Tobą dzieje zawsze ma nich wpływ.
I nie, nie zniechęcam do dochodzenia swoich praw w sądzie. Po prostu jestem z Tobą szczera.
KARA UMOWNA DLA INFORMATYKÓW I FREELANCERÓW: CZY JESTEŚ BEZ SZANS?
Co w takim razie robić ? Czy faktycznie nie masz szans? Oczywiście, że masz. Twoje szanse tkwią w zdrowym rozsądku i solidnych negocjacjach klauzuli dotyczących kar umownych zanim podpiszesz umowę.
Pamiętaj co napisałam we wpisie o tym jak zawrzeć dobrą umowę współpracy : umowy zawiera się na wypadek wojny, nie pokoju. A kara umowna to jedna z najbardziej wojennych klauzul.
Dlatego w kolejnym wpisie na ten temat przejdę do konkretów popartych przykładami z życia.
Pozdrawiam, Prawstoria.
Interesujące podejście do tematu. Dobrze się czyta.
Cieszę się, że się podobało. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.