Czy sztuczna inteligencja odpowie za wyrządzone szkody ?
O sztucznej inteligencji (SI) i wyzwaniach jakie rzuca przepisom pisałam już we wpisie sztuczna inteligencja a prawo przyszłości. Ale dlaczego nie pójść dalej i zapytać czy sztuczna inteligencja odpowie za wyrządzone szkody ?
Kto wypłaci odszkodowanie za błąd SI? I najważniejsze: czy sztuczna inteligencja w ogóle może ponosić odpowiedzialność za swoje błędy?
Wyobraź sobie, że Polsce jest jak w Estonii (dlaczego jak w Estonii, to już odsyłam do mojego poprzedniego wpisu o SI), sztuczna inteligencja przyznała Ci dotację albo wyda na Ciebie prawomocny wyrok i ….POMYLIŁA SIĘ. Albo wpadłeś pod auto prowadzone przez oprogramowanie sztucznej inteligencji albo spadł Ci na dom dron sterowany przez SI.
SZTUCZNA INTELIGENCJA ODPOWIE ZA SZKODY: MOŻLIWE CZY NIE?
Oczywiście na pytanie czy sztuczna inteligencja odpowie za wyrządzone szkody i jeszcze będzie za to zobowiązana do zapłaty odszkodowania, większość prawników skwituje uśmiechem. Reszta wręcz popuka się w czoło. Odpowiedzą krótko: obecne przepisy nie dają takiej możliwości.
Faktycznie, przepisy milczą na temat sztucznej inteligencji. Śmiem nawet twierdzić, ze obecnie żadne prawo na świecie nie zawiera nawet definicji sztucznej inteligencji. Ale czy to oznacza, że obecnie obowiązującego prawa faktycznie nie da się jakoś wykorzystać żeby przypisać jej odpowiedzialność za szkodę ? A jeśli się nie da, to co można zrobić, żeby to zmienić?
Poniżej opisuję skrótowo są podstawowe zasady odpowiedzialności za szkodę, czyli kto i na jakich zasadach za co odpowiada. Dodam, że zasady są uniwersalne. Z grubsza biorąc obowiązują w całym cywilizowanym świecie.
ZASADY ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SZKODĘ: ZASADA WINY
Odpowiedzialność za szkodę na zasadzie winy jest stara jak świat i to w sensie dosłownym.
Mówiąc najprościej, za szkodę jest odpowiedzialny i odszkodowanie zapłaci ten, kto ją. Dajmy na to sąsiad Janusz Cię wykurzył. Przyłożyłeś mu w pysk tak, że Januszowi wypadł ząb, trudno, zapłacisz za wstawienie zęba. Proste, prawda? Ppodstawa poniesienia odpowiedzialności na zasadzie winy to: zawinione działanie (albo powstrzymanie się od działania), szkoda i związek przyczynowo – skutkowy miedzy nimi.
Z wrodzonego poczucia obowiązki dodaję, że w naszym Kodeksie Cywilnym zasadę winy zapisano art. 415 k.c. Poza tym bardzo lubię ten zapis, bo jest krótki i trafia w punkt, a brzmi tak: „kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. A teraz sobie to porównaj z przepisami ustaw tworzonych obecnie w Sejmie. Pomyśl zwłaszcza o na przykład zmianach w ustawie o VAT. No właśnie. Ilość faktycznie nie przechodzi w jakość.
ZASADY ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SZKODĘ: ZASADA RYZYKA
Z czasem ludzie się zorientowali, że odpowiedzialność za szkody na zasadzie winy nie wystarcza.. Czemu? Po pierwsze są sytuacje gdzie szkoda jest, ale winnego trudno wskazać. np. wiatr zawiał i kawał dachu budynku ląduje na Twoim samochodzie i dokumentnie go niszczy. Konia z rzędem temu, komu się da w takiej sytuacji udowodnić komukolwiek jakąś winę. Czyja ona miałaby być? Wiatru, dachu czy Twoja, bo fatalnie zaparkowałeś. Szkoda jest a winnego brak. Tak powstała zasada ryzyka.
Posługując się przykładem dachu co spadł gdy wiatr zawiał, w takim przypadku w polskim prawie, na zasadzie ryzyka odpowiedzialność ponosi właściciel budynku (albo ten, kto się jak taki właściciel zachowuje) – art. 434 k.c. No i wreszcie przykład odpowiedzialności na zasadzie ryzyka najbliższy wszystkim kierowcom. Niestety, co do zasady, Ty, jako właściciel samochodu odpowiadasz za szkody wyrządzone komukolwiek przez ten samochód. Wszystko jedno kto prowadził i także wtedy gdy na przykład auto stało sobie na górce bez kierowcy, stoczyło się i rozbiło komuś płot. Znowu z obowiązku dodaję, że ściślej rzecz ujmując zgodnie np. z art. 436 k.c. za szkody wyrządzone przez auto płaci nie właściciel, ale tzw. samoistny posiadacz, czyli z grubsza mówiąc, ktoś, kto nawet niekoniecznie jest właścicielem, ale tak się zachowuje i może dysponować autem jak właściciel.
ZASADY ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SZKODĘ: ZASADA SŁUSZNOŚCI
Czasem winny jest, ale z pewnych przyczyn nie da się go uznać za odpowiedzialnego za szkodę. Klasyczny przykład to Twój pies, który nie lubi wrednej sąsiadki Grażyny do tego stopnia, że postanawia ją pogryźć. Wina jest bezsprzecznie psa, ale jeśli ruszymy dalej tym tropem, to zapędzimy się w kozi róg: trzeba by było uznać odpowiedzialność psa i zobowiązać go do wypłaty odszkodowania. I w takich przypadkach z pomocą przychodzi zasada słuszności. Winny jest, ale odpowiedzialność ponosi ktoś inny, bo to po prostu słuszne. I tak w przypadku psa, jest to właściciel psa albo zgodnie z art.431 k.c. ten, „ kto zwierzę chowa albo się nim posługuje”.
NIE-LUDZIE PONOSZĄ JUŻ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SZKODY
I teraz pytanie podstawowe: czy zgodnie z obowiązującym prawem faktycznie tylko człowiek może odpowiadać za wyrządzoną szkodę i zapłacić związku z tym odszkodowanie? Pierwsza myśl jest taka: no jasne, że tylko człowiek. No kto niby jeszcze, przecież nie Twój pies, prawda? Ale czy to oznacza, że w absolutnie żadnym przypadku czy sztuczna inteligencja nie odpowie za wyrządzone szkody?
Cóż, prawo stworzyli i tworzą ludzie. Podkreślam, że na razie prawo tworzą wyłącznie ludzie. Czy to się już wkrótce nie zmieni i nie ma tu pola do popisu dla sztucznej inteligencji, zobaczymy i będzie o tym mowa w kolejnych wpisach.
W każdym razie na dzień dzisiejszy prawo tworzy wyłącznie nasz gatunek i to ma to określone konsekwencje. Przede wszystkim nie możesz się dziwić, że to człowiek, jego istnienie i działania są w centrum zainteresowania każdego systemu prawa na świecie. Podobnie jak zagrożenia jakie sami dla siebie stwarzamy. Do tego takie fanaberie jak sztuczna inteligencja były do nie dawna domeną pisarzy i filmów science-fiction. Prawnicy w ogóle nie zastanawiali się na tym czy sztuczna inteligencja odpowie za wyrządzone szkody, bo i po co? Nie było się nad czym zastanawiać. Do bardzo niedawna nikt w ogóle nie brał takiej możliwości realnie pod uwagę. Ale żyjemy w ciekawych czasach. Sztuczna inteligencja powoli wkracza w nasze życie i nie da się tego procesu zahamować. Wobec tego prawo jakoś musi się jakoś dopasować do nowej rzeczywistości.
Co się więc wydarzy gdy SI prowadzi autonomiczny samochód i wjeżdża komuś w płot albo samosterowalny dron zrzuca Ci paczkę z porcelanowym serwisem do kawy 2 metry nad progiem i zamiast filiżanek masz tylko porcelanowy proszek?
Zacznijmy od tego czy coś innego niż człowiek w ogóle może ponosić odpowiedzialność za wyrządzone szkody zgodnie z już obowiązującym prawem? Ależ oczywiście. Wyjątek od zasady odpowiedzialności człowieka już jest. Obecnie, całkowicie zgodnie z prawem, odpowiedzialność za błąd i za wyrządzoną w związku z nim szkodę ponoszą nie-ludzie.
Powiem więcej, masz z tymi nie – ludźmi co czynienia codziennie. Nie wierzysz? To teraz pomyśl czym jest Skarb Państwa albo polska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością czy spółka akcyjna albo parafia kościoła rzymskokatolickiego.
Oczywiście mam na myśli osoby prawne. Tak, tak, to nie są ludzie, tylko podmioty, którym , my, ludzie nadaliśmy osobowość prawną. Każda osoba prawna może ponosić odpowiedzialność za szkody na takich samych zasadach jak Ty czy ja.
OSOBOWOŚĆ PRAWNA SZTUCZNEJ INTELIGENCJI ROZWIĄŻE PROBLEM ?
Powiedzmy to sobie otwarcie: najprostszym sposobem sprawienia że sztuczna inteligencja odpowie za wyrządzone szkody jest nadanie jej osobowości prawnej. Wiemy czym jest osobowość prawna, stosujemy ten pomysł każdego dnia na całym świecie.
Notorycznie zawierasz umowy z osobami prawnymi, a nie z ludźmi. Głowę daję, że to osoba prawna dostarcza Ci prąd i internet do domu, a jak tankujesz samochód na stacji benzynowej to paliwo też sprzedaje Ci osoba prawna – spółka z o.o. albo spółka akcyjna najczęściej – sprawdź paragony. Przypominam, to, co napisałam wcześniej, każda osoba prawna ponosi odpowiedzialność za swoje działania (i zaniechania) na takich samych zasadach jak człowiek.
Wydawałoby się, że rozwiązanie problemu: proste, eleganckie i dobrze nam znane mamy pod nosem. Co za problem? Polski czy jakikolwiek inny ustawodawca jednym przepisem stwierdzi, że na przykład w pełni samosterowany, autonomiczny samochód albo dron albo program komputerowy do aut diagnozowania chorób, ma osobowość prawną. I teraz to taki samochód, dron czy program będzie ponosił odpowiedzialność kiedy wyrządzi Ci szkodę. Oznacza to, że będzie też musiał wypłacić Ci odszkodowanie. I tutaj zaczynają się schody.
CZEMU OSOBOWOŚĆ PRAWNA SZTUCZNEJ INTELIGENCJI BUDZI TAKI SPRZECIW?
Pomysł z nadaniem osobowości prawnej sztucznej inteligencji budzi spore opory. Po pierwsze, w przeciwieństwie do takiej spółki zo.o. czy akcyjnej, autonomiczny samochód, dron czy program komputerowy nie ma żadnego majątku ani nawet kapitału zakładowego. Na dodatek nie zarabia. Czyli pytanie z czego sztuczna inteligencja miałaby te odszkodowania płacić?
Ale kwestia braku środków na odszkodowania jest jeszcze do przewalczenia, bo zawsze można posłać sztuczną inteligencję do pracy. Czemu autonomiczne samochody nie miałyby same na siebie zarabiać w serwisach podobnych do UBERA? Czemu samo sterowalne drony nie mogłyby być opłacane za dostarczanie przesyłek? Czemu programy do stawania diagnoz medycznych nie miałby same na siebie zarabiać jak lekarze? Science – fiction ? Wcale nie. Pół-autonomiczne samochody podwożą już pasażerów Ubera. A ich właściciele bardzo to sobie chwalą. Przykładem choćby niejaki Andy Slye z Kentucky, który nawet podzielił się swoimi doświadczeniami z serwisem CleanTechica.com. Dostarczanie paczek dronami postanowił natomiast wprowadzić amerykański gigant Amazon. Pierwsza dotarła do klienta jeszcze w 2016 r.
Oczywiście pieniądze zarobione przez samochód i drony nie trafiają na razie do ich kieszeni , a do kieszeni ich właścicieli, ale w czym problem by to zmienić nadając sztucznej inteligencji osobowość prawną. Dodatkowo, oczywiście takie sztuczne osoby prawne mogłyby ubezpieczać swoją odpowiedzialność cywilną na takich samych zasadach jak ludzie czy spółki praw handlowego (osoby prawne) obecnie.
Niestety. Jeśli myślisz, że największy problem to pieniądze na odszkodowania za błędy sztucznej inteligencji, to się mylisz.
Najwięcej sprzeciwów budzi sama myśl, że samochód, dron czy program komputerowy w ogóle mogłyby mieć osobowość prawną. Przeciwnicy tego rozwiązania mają sporo argumentów. Zajmę się nimi w kolejnym wpisie, bo naprawdę warto zrozumieć skąd się ten opór bierze i czy ma sens.
Jestem też ciekawa Twojej opinii. Czy uważasz, że coś stoi na przeszkodzie żeby sztuczna inteligencja sama ponosiła odpowiedzialność za swoje błędy ? Czy sam pomysł w ogóle ma sens?
Pozdrawiam, Prawstoria