Ubezpieczenia komunikacyjne, OC, AC i nie tylko – jak zawrzeć najlepszą umowę cz.2
Jak czytać OWU i na co zwracać uwagę.
Z pewnym opóźnieniem, ale lepiej późno niż wcale, zabieramy się za zawieranie jak najkorzystniejszych umów o ubezpieczenia komunikacyjne i tym samym bez zbędnych wstępów przechodzę o analizy Ogólnych Warunków Ubezpieczenia czyli OWU. Przypominam, że zawsze czytamy aktualnie obowiązujące OWU, a poniżej kilka zasad jak to robić.
Zasada nr 1: ODRZUCAMY WSZYSTKIE OFERTY, KTÓRYCH OWU NIE ROZUMIEMY LUB SĄ PO PROSTU ZA DŁUGIE
Ogólne Warunki Ubezpieczenia to tak naprawdę postanowienia naszej umowy ubezpieczenia z tym , że nie mamy żadnego wpływu na te zapisy: są nie negocjowalne i w pełni narzucone przez ubezpieczyciela (fachowo taki typ umowy, w której jedna ze stron w pełni narzuca postanowienia umowne drugiej, słabszej nazywa się umową adhezyjną). Nie podpisujemy umów, których warunków nie rozumiemy, tym bardziej jeśli na ich treść nie mamy żadnego wpływu. Kolejne, moje osobiste kryterium to długość OWU. Osobiście odrzucam z góry wszystko, co ma więcej niż 24 strony. Im dłuższe OWU tym większe prawdopodobieństwo, że ubezpieczyciel „przemyca” w nich niekorzystne dla ubezpieczonego zapisy licząc na to (i słusznie), że przeciętny człowiek pogubi się w natłoku odnośników do niezliczonych podpunktów licznych paragrafów. Dobre OWU powinny być krótkie i zrozumiałe dla odbiorcy, czyli ubezpieczonego.
Zasada nr 2: ZWRACAMY UWAGĘ NA ZAKRES TERYTORIALNY UBEZPIECZNIA
Zakres terytorialny ubezpieczenia będzie miał znaczenie wtedy, kiedy zamierzamy podróżować poza granicę Polski. Sprawdzamy, czy nasze OC , AC czy też usługa assistance lub NNW będzie nas chronić również wtedy kiedy opuścimy Polskę, a jeśli tak, to w jakim zakresie i w jakich krajach. Obecnie sporo ubezpieczycieli oferuje już ubezpieczenia komunikacyjne na Europę bez dodatkowych opłat, przy czym tu uwaga, zazwyczaj drobnym druczkiem będą z tej ochrony wyłączone kraje „wysokiego ryzyka ubezpieczeniowego” takie jak Ukraina, Białoruś Mołdawia czy Rosja. Żeby tam bezpiecznie podróżować, trzeba wykupić dodatkowe ubezpieczenie. To samo dotyczy podróży do wszelkich krajów poza europejskich- zwykle trzeba będzie wykupić dodatkowe ubezpieczenie.
Zasada nr 3: ZWRACAMY UWAGĘ NA KWOTY UDZIAŁU WŁASNEGO W SZKODZIE ORAZ WYŁĄCZENIA ODPOWIEDZIALNOŚCI UBEZPIECZYCIELA
Ubezpieczyciele zwykle oferują kilka wariantów ubezpieczeń komunikacyjnych typu AC i pomoc assistance. Regułą jest, że im tańszy wariant tym większy będzie nasz udział w szkodzie, czyli innymi słowy w zależności od wariantu ubezpieczyciel każe nam „dorzucić się” do naprawy auta lub zapłaty za jego holowanie. Ubezpieczyciele mogą sobie też zastrzegać w OWU, że w ogóle nie wypłacą nam odszkodowania o ile wartość szkody nie przekroczy pewnej kwoty. Z reguły chodzi o sumy do kilkuset złotych, ale warto pamiętać o możliwości takiego ograniczenia odpowiedzialności i dokładnie sprawdzić pod tym kątem OWU.
Ubezpieczyciele zwykle standardowo wyłączają w ogóle możliwość wypłaty odszkodowania z AC czy NNW gdy szkoda powstała:
a) W wyniku działań wojennych, zamieszek lub aktów terroryzmu itp.,
b) W wyniku działania umyślnego lub rażącego niedbalstwa ubezpieczonego ( często z tych samych powodów wyłączone są też szkody spowodowane przez osoby najbliższe/ rodzinę ubezpieczonego). Zwracam uwagę, że zwłaszcza „ rażące niedbalstwo” jest pojęciem bardzo ocennym,
c) W wyniku prowadzenia auta przez nietrzeźwego kierowcę lub kierowcę pozbawionego prawa jazdy
d) w momencie powstania szkody nie mieliśmy ważnego dowodu rejestracyjnego i badań technicznych auta,
e) w wyniku używania auta niezgodnie z jego przeznaczaniem lub też przewożenia bagażu/ ładunku w niewłaściwy sposób,
f) wreszcie w przypadku wszelkich odszkodowań „kradzieżowych” ubezpieczyciel wyłączy swoją odpowiedzialność i nie wypłaci nam odszkodowań jeśli w jakikolwiek sposób ułatwiliśmy złodziejowi zadanie mówiąc najogólniej ( np. auto było niezamknięte, mieliśmy zepsuty autoalarm czy immobilizer).
Wyłączenia odpowiedzialności to temat rzeka, więc z konieczności upraszczam, ale jeszcze raz podkreślam, wczytujmy się dokładnie w zasady wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela i zasady naszego udziału własnego w szkodzie.
Zasada nr 4: SPRAWDZAMY DOKŁADNIE DOKĄD I NA JAKICH ZASADACH NAS ODHOLUJĄ JEŚLI AUTO SIĘ ZEPSUJE
Z reguły ubezpieczenia typu assistance ograniczają odległość na jaką odholują nasz uszkodzony samochód w ramach ubezpieczenia. Za każdy dodatkowy kilometr powyżej limitu będziemy musieli zapłacić zgodnie z cennikiem firmy, która będzie nas holowała. Warto o tym pamiętać i dobrze przemyśleć swoją decyzję. Podobnie ma się rzecz z miejscem do którego, zgodnie z OWU, zostaniemy bezpłatnie odholowiani. Bardzo często ubezpieczyciela dodatkowo się tutaj zabezpieczają i okazuje się, ze w razie uszkodzenia samochodu mamy wybór : albo jedziemy do najbliższego warsztatu albo pod miejsce wskazane w umowie jako miejsce naszego zamieszkania. Z własnego doświadczenia stwierdzam, że samochody zwykle psują się daleko od domu i do tego w niedziele, i inne dni świąteczne – czyli warsztaty zamknięte, a że jesteśmy daleko od domu i za 2 dni mieliśmy wracać, to najbliższy warsztat i tak by nas nie urządzał. Warto więc przeanalizować te ograniczenia i wybrać najpraktyczniejszy dla nas wariant ubezpieczenia.
Zasada nr 5: JAKIE MAMY OBOWIĄZKI WOBEC UBEZPIECZYCIELA W PRZYPADKU ZAISTNIENIA SZKODY
Po pierwsze OWU mogą zastrzegać termin w jakim należy powiadomić ubezpieczyciela o wypadku. Niedotrzymanie terminu może skutkować zmniejszeniem lub odmową wypłaty ubezpieczenia. Po drugie, jeśli tych obowiązków jest za wiele, to powinniśmy zrezygnować z zwarcia umowy. Pamiętajmy, że kiedy dojdzie do kolizji czy zepsuje nam się samochód będziemy daleko od domu i na ogół w stresie. Istnieje bardzo duża szansa, że zapomnimy o jakimś wymogu formalnym i…damy ubezpieczycielowi możliwość niewypłacenia nam odszkodowania
Zasada nr 6: JAKIEJ KLASY SAMOCHÓD ZASTĘPCZY ZOSTANIE NAM UDOSTĘPNIONY I NA JAKICH ZASADACH
Jeśli rozważamy zawarcie ubezpieczenia w wariancie, który zobowiązuje ubezpieczyciela do zapewnianie nam zastępczego auta na czas naprawy naszego własnego samochodu. Zwykle w zależności od wariantu ubezpieczenia, czas na jaki będziemy zostanie nam udostępnione auto zastępcze będzie ograniczony. Warto wybrać wariant, który faktycznie nam odpowiada. Poza tym sprawdźmy kiedy ubezpieczyciel ma obowiązek dostarczenia auta zastępczego ( w dzień szkody czy może ma na to np. kilka dni) i w jakim standardzie ( jeśli nie ma tego doprecyzowanego w OWU, to ryzykujemy np. że mając czteroosobową rodzinę dostaniemy w ramach auta zastępczego samochód w klasie fiata 500 – spróbujmy się tam wszyscy zmieścić np. z bagażami kiedy auto zepsuło się tuż przed zaplanowanym urlopem).
Zasada nr 7: SPRAWDZAMY DOKŁADNIE NA JAKICH ZASADACH BĘDZIE OBLICZANA KWOTA NALEŻNEGO NAM UBEZPIECZENIA
Ubezpieczyciele zaniżają kwoty wypłacanych odszkodowań. Notorycznie. Sprawdzajmy więc dokładnie na jakich zasadach zostanie nam wyliczone odszkodowanie zgodnie z OWU i wybierzmy ubezpieczenie z najprzejrzystszymi zasadami – takimi, które rozumiemy. W tym miejscu zwracam jednak uwagę na pewną sprawę, która zwykle ubezpieczającym umyka.
Zgodnie art. 817 kodeksu cywilnego, ubezpieczyciel jest zobowiązany wypłacić nam odszkodowanie w terminie 30 dni od daty zgłoszenia zaistnienia szkody ALE PAMIĘTAJMY O TYM, ŻE W TYM TERMINIE ZAKŁAD UBEZPIECZENIOWY ZOBOWIĄZANY JEST NAM WYPŁACIĆ TYLKO BEZSPORNĄ CZĘŚĆ ODSZKODOWANIA. Nie ma żadnego terminu w jakim ubezpieczyciel ma się zmieścić z wyjaśnianiem wszystkich okoliczności zdarzenia i wypłacenia nam reszty odszkodowania na jakie liczymy zgodnie z zawartą umową, za którą wszak słono zapłaciliśmy. Stąd się biorą te wszystkie niekończące się procedury w dziale likwidacji szkód i wielodniowe o ile nie wielotygodniowe oczekiwania na wizytę biegłego z zakładu ubezpieczeń żeby nam auto obejrzał i wycenił wartość szkody.
Zwracam też uwagę, że bezwzględnie ze szczególną uwagą należy się wczytać w zasady ustalania odszkodowania w przypadku szkód częściowych bądź całkowitych pokrywanych z naszego AC.
Na co w szczególności zwracać uwagę
1) Po pierwsze na to jaki zakres uszkodzeń samochodu ubezpieczyciel potraktuje jako szkodę całkowitą. Zwykle jest to procentowy zakres wartości samochodu ( o czym poniżej). Wszystko co nie jest szkodą całkowitą będzie szkodą częściową i co do zasady po przedstawieniu faktur za naprawę z warsztatu powinny one być po prostu zapłacone przez ubezpieczyciela, o ile naturalnie nie zawarł sobie pewnych dodatkowych obwarowań w OWU. Tu wymieniam dwa najczęstsze:
a) własna wycena roboczogodziny – stawka oczywiście będzie niższa niż ta w warsztacie, czyli różnicę pokryjemy warsztatowi sami z własnej kieszeni,
b) pomniejszenie wartości części oryginalnych o koszty eksploatacji auta – naturalnie sposób obliczenia tego pomniejszenia wartości będzie opisany w OWU, ale w praktyce to oznacza, że jeśli wykupiliśmy wariant ubezpieczenia auta z naprawą częściami oryginalnymi producenta, to w przypadku zastosowania pomniejszenia wartości tych części o koszty eksploatacji samochodu, będziemy musieli się do kosztów naprawy jednak dorzucić. Ubezpieczyciel nie zapłaci pełnej ceny za użyte części oryginalne – pomniejszy odszkodowanie o koszty eksploatacji auta na każdej części.
2) Po drugie wczytujemy się dokładnie w to jaki zakres uszkodzeń samochodu jest uważany przez ubezpieczyciela za szkodę całkowitą. Zwykle będzie to zależało od procentowego uszkodzenia samochodu w stosunku do jego wartości ( np. biegły oceni, że koszty naprawy przekroczyłyby 70% wartości samochodu). Tutaj zawracam uwagę na sposób ustalania wartości odszkodowania przy szkodzie całkowitej. O ile nie wykupiliśmy wariantu rozszerzonego ubezpieczenia (są ubezpieczyciela, którzy taki oferują), ubezpieczyciel może nam wyliczyć kwotę należnego nam odszkodowania przy szkodzie całkowitej w następujący sposób:
– wartość auta w dniu ustalenia odszkodowania pomniejszona o wartość rynkową pozostałości.
Wygląda niewinnie, prawda? No to posłużmy się przykładem. Wykupiliśmy polisę AC, napraw na częściach oryginalnych, wartość auta w dniu zawierania umowy ubezpieczenia została wyceniona na 30 000 PLN. Zapłaciliśmy składkę ubezpieczeniową stosowną do wartości auta i wariantu ubezpieczenia. Mija pół roku i zderzamy się z dzikiem. Kolizji nie byliśmy w stanie uniknąć, jechaliśmy wolno, był znak „uwaga dzikie zwierzęta”. Auto rozwalone, dzik w rowie. Dajmy na to ogłuszony, otrząsnął się i w szoku pogalopował do lasu. Wezwaliśmy policję, odholowaliśmy auto do warsztatu partnerskiego naszego ubezpieczyciela – wszystko zgodnie z OWU i najwyższą starannością. Biegły wycenił wartość naprawy uszkodzeń na 22 000 PLN na częściach oryginalnych. Czyli mały dzik rozwalił nam auto w ponad 70 % zdaniem ubezpieczyciela. Mamy szkodę całkowitą i teraz, zgodnie z OWU , których nie przestudiowaliśmy należycie wcześniej, ubezpieczyciel oblicza nam kwotę odszkodowania.
Wylicza wartość auta w dniu ustalenia odszkodowania- oczywiście wartość auta już spadła i zgodnie z taryfikatorem ubezpieczyciela wynosi teraz dajmy na to 25 000 PLN. Następnie , nasz praktyczny ubezpieczyciel wylicza wartość rynkową pozostałości naszego samochodu, który teraz dział likwidacji szkód nazywa już „wrakiem”. Wartość rynkowa wraku to 15 000 PLN. Zgodnie z zasadami OWU ubezpieczyciel odejmuje 15000 od 25000 i wychodzi mu tym sposobem , że jest nam zobowiązany wypłacić 10 000 PLN odszkodowania za szkodę całkowitą. Co to oznacza w praktyce? Minęły tygodnie, byliśmy w tym czasie bez auta. Wściekli. Naprawa na częściach oryginalnych to koszt 22 000 PLN, ale my zgodnie z OWU dostaniemy tylko 10 000 PLN i jeszcze na własny koszt musimy usunąć wrak z warsztatu partnerskiego. Wszystko zgodnie z OWU, których nie przeczytaliśmy, bo gdybyśmy to zrobili przed zawarciem tej umowy, prawdopodobnie byśmy jej nie zawarli.
Podstawa prawna:
a) Ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej z dnia 11 września 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1844 ze zm.),
b) Ustawa o pośrednictwie ubezpieczeniowym z dnia 22 maja 2003 r. (Dz.U. Nr 124, poz. 1154 ze zm.),
c) Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003 r. (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.),
d) Ustawa o dystrybucji ubezpieczeń z dnia 15 grudnia 2017 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 2486 ze zm.)