Eksport danych osobowych poza UE po wyroku C-113/18
We wpisie o unieważnieniu Tarczy Prywatności pisałam, że unieważnienie przez Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) amerykańskiej Tarczy Prywatności ma konsekwencje sięgające znacznie dalej niż tylko eksport danych osobowych do USA. Chodzi o eksport danych osobowych poza UE w ogóle. Jeśli wysyłasz dane osobowe do krajów trzecich, to szykują się dla Ciebie nowe obowiązki. I… znacznie łatwiej będzie Ci postąpić niezgodnie z RODO. To już potwierdziła Europejska Rada Ochrony Danych (European Data Protection Board) czyli EROD.
EKSPORT DANYCH OSOBOWYCH POZA UE I EROD
EROD to niezależny organ europejski, który działa na rzecz spójnego stosowania zasad ochrony danych w całej Unii Europejskiej oraz promuje współpracę pomiędzy organami ochrony danych UE. W skład Rady wchodzą przedstawiciele krajowych organów ochrony danych i Europejskiego Inspektora Ochrony Danych (EIOD). Organy nadzorcze państw EFTA należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) są również członkami w odniesieniu do kwestii związanych z RODO, ALE nie mają prawa głosu.
EROD nie jest żadnym super organem ochrony danych osobowych UE i w związku z tym nie rozpatruje np. odwołań od decyzji organów krajowych. ALE, stanowisko jakie zajmie w danej sprawie dotyczącej ochrony danych osobowych jest bardzo istotne. Czemu? Ano temu, że z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością możesz się spodziewać, że bardzo podobne zdanie w danej sprawie będą miały krajowe ograny ochrony danych osobowych. W tym polskie UODO.
Co bardzo znamienne, wyrok TSUE unieważniający Tarczę Prywatności został prawie natychmiast skomentowany przez EROD A do tegoRada błyskawicznie udostępniła na swojej stronie listę najczęściej zadawanych w związku z wyrokiem C-113/18 pytań.
Lista jest już dostępna po polsku.
EKSPORT DANYCH OSOBOWYCH DO USA: OD TERAZ SAM MUSISZ OCENIAĆ PODSTAWĘ PRAWNĄ
Dobrze, ale co tak właściwie wynika z tego wyroku C-113/18 i jego oceny wydanej przez EROD?
Przede wszystkim Stany Zjednoczone przestały być uznawane przez UE za kraj zapewniający wystarczające bezpieczeństwo danym osobowym pochodzącym z Unii.
Decyzja Komisji ws. amerykańsko-unijnej umowy w sprawie programu Tarcza Prywatności została uznana z nieważną. To oznacza, że nie możesz już wysyłać danych osobowych do USA (włącznie z nawet czasowym przechowywaniem na amerykańskich serwerach) w oparciu o zasady Tarczy. To, że amerykańska firma ma certyfikat Privacy Shield nie ma już znaczenia. Wysyłanie danych do USA TYLKO w oparciu o ten certyfikat, jest sprzeczne z RODO i jeśli będziesz dalej to robił, to możesz się spodziewać nałożenia kary. A przypominam, że kary za łamanie przepisów RODO są bardzo wysokie, o czym pisałam dokładniej we wpisie Bierna zgoda na cookies czyli ciacho w erze RODO.
Od tej pory Ty i Twój kontrahent w Stanach musicie samodzielnie ocenić podstawę prawną przesyłania danych osobowych. Uwzględniając kryteria wskazane przez Trybunał i EROD.
Kryteria są te musisz stosować zawsze przesyłając dane osobowe do krajów zapewniających ich ochronę na poziomie niższym niż unijny.
Czy są tam jakieś nowości?
I tak i nie.
Z jednej strony Ci, którzy przekazywali do tej pory dane osobowe poza UE do państw niezapewniających wystarczającej ochrony, dawno już te kryteria powinni znać. Eksport danych osobowych poza UE został uregulowany w rozdziale V zatytułowanym „Przekazywanie danych osobowych do państw trzecich lub organizacji międzynarodowych”.
Z drugiej strony, i TSUE i EROD podkreślają, że tak naprawdę każdy przypadek przekazywania danych osobowych poza UE musisz oceniać oddzielnie wraz ze swoim partnerem spoza UE.
Co więcej, eksport danych osobowych poza UE w oparciu o standardowe klauzule umowne (tzw.Standard Contractual Clauses, o których mowa w art. 28 ust. 8, art. 46 ust. 2 lit. D oraz art. 57 ust 1 lit j)), czy wiążące reguły korporacyjne (tzw. Biding Corporate Rules, patrz art. 47 RODO) też może Cię nie uchronić przed karą za naruszenie RODO.
ART.46 I 44 RODO CZYLI DANE W PAŃSTWIE TRZECIM MAJĄ BYĆ CHRONIONE TAK JAK W UE
W wyroku C-113/18 Trybunał wskazał na pewien próg, który musi zostać przekroczony żeby w ogóle mówić o legalnym eksporcie danych osobowych poza UE.
Ten próg to przepisy art.46 RODO w powiązaniu z art. 44.
Oczywiście i TSUE i EROD ubrali to w długie wywody o konieczności zachowania „merytorycznej równoważności itp.itd, ale wniosek jest prosty.
Jeśli w jakiejkolwiek formie przekazujesz dane osobowe poza UE, to masz obowiązek upewnić się, że tam gdzie trafią, będą chronione identycznie jak w Unii pod „rządami” RODO. Przy czym to Ty oraz Twój kontrahent z spoza Unii macie zbadać, czy taka ochrona będzie zapewniona, a jeśli Wam wyjdzie po badaniu, że nie jest, to musicie zrobić wszystko, żeby była. |
Łatwiej powiedzieć niż zrobić, bo ani TSUE and EROD nie podają jakie konkretnie dodatkowe środki ochrony masz niby zastosować żeby eksportować dane zgodnie z RODO i przepisami krajowymi.
Ale i Trybunał i EROD są zgodni, że, cytując wytyczne EROD:
„Jeżeli stwierdzą Państwo, że – uwzględniając okoliczności przekazywania danych i ewentualne
środki dodatkowe – nie byłoby możliwe zapewnienie odpowiednich zabezpieczeń, mają Państwo obowiązek zawiesić lub zakończyć przekazywanie danych osobowych. Jeżeli jednak chcą Państwo w dalszym ciągu przekazywać dane pomimo takiego wniosku, należy zawiadomić właściwy organ nadzoru”.
Oczywiście pytanie, jak po takiej informacji zareaguje organ nadzoru, prawa 😊?
DODATKOWE ŚRODKI OCHRONY CZYLI KOSZTY, KOSZTY I JESZCZE RAZ PIENIĄDZE
W takim razie co robić?
Cóż, musisz badać każde przesyłanie danych osobowych poza UE samodzielnie. Oczywiście we współpracy z odbiorcą danych, co podkreślił i TSUE i EROD.
Musicie zbadać i podstawę prawną przekazywania i to, czy w kraju odbiorcy danych będą one tak samo chronione jak przez RODO i przepisy krajowe w UE.
W praktyce oznacza to badania na co najmniej 3 poziomach:
- Strona prawna – co na temat poziomu ochrony danych osobowych mówią przepisy kraju importera danych? Czy przepisy kraju importera danych osobowych zapewniają ich ochronę na poziomie identycznym jak w UE
(RODO plus przepisy krajowe którym podlegają dane osób, które eksportujesz poza UE)? Jeśli się okaże, że nie, to musisz sobie zadać pytanie, co można zrobić na poziomie umowy, żeby taką, identyczną z unijną, ochronę zapewnić. Pamiętaj o przypadku USA. Trybunał uznał, że amerykańskie przepisu zezwalają władzom na taki dostęp do danych osobowych z UE, na który nie zezwala RODO.
I teraz pytanie brzmi, czy można jakoś prawnie uniemożliwić taki dostęp przez wprowadzenie do umowy z amerykańskim partnerem odpowiednich zapisów w kontrakcie. Oczywiście w ślad za tymi zapisami muszą iść odpowiednie zabezpieczania techniczne i organizacyjne danych
- Strona techniczna – czy przekazane przez Ciebie dane osobowe będą odpowiednio chronione technicznie w kraju importera danych? Oczywiście tutaj się kłania głównie ochrona kwestia zabezpieczeń IT. Pamiętaj, że musi być identyczna ze standardami wskazanymi w RODO oraz unijnych przepisach krajowych przyjętych na podstawie rozporządzenia. Musisz też pamiętać, że nawet pół sekundowe przesłanie danych z UE na serwer znajdujący się w kraju trzecim oznacza eksport danych do tego
- Strona organizacyjna – badając poziom ochronnych danych osobowych po eksporcie do kraju trzeciego musisz się również upewnić, że Twój kontrahent zapewnia ich ochronę na poziomie identycznym z unijnym też na poziomie organizacyjnym. Dla przykładu: czy dane osobowe nie są aby przesyłane w pewnym momencie na prywatne skrzynki mailowe pracowników kontrahenta albo czy tylko wybrana grupa pracowników ma do nich dostęp itd.
Brzmi to czasochłonnie, skomplikowanie i w pewnych wypadkach takie badanie może być po prostu bardzo kosztowne.
Jeśli pomyślisz, że nie ma na razie żadnych konkretnych wytycznych EROD co do dodatkowych środków ochrony, które Rada akceptuje jako zapewniające odpowiedni poziom ochrony danych osobowych, to sytuacja może się miejscami okazać trudna.
EKSPORT DANYCH OSOBOWYCH POZA UE: WYJĄTKI Z ART. 49 RODO
Na szczęście, są takie sytuacje kiedy RODO zezwala na eksport danych osobowych poza UE mimo tego, że kraj importera danych nie zapewnia ochrony identycznej co w UE.
Te wyjątki są wskazane w art. 49 RODO. Nie będę się o nich rozpisywać, bo to jednak nie blog o ochronie danych osobowych. Ale zwracam uwagę, na dwie rzeczy.
Po pierwsze, podstawowym wyjątkiem kiedy możesz dane wyeksportować do kraju gdzie nie będą chronione tak jak w Unii, jest zgoda osób zainteresowanych. Naturalnie trzeba ją uzyskać, a osoby poinformować z zachowaniem przepisów RODO oraz przepisów krajowych.
Po drugie, EROD kolejny raz powtórzył za Trybunałem, że pozostałe wyjątki (poza zgodą osoby zainteresowanej) powinny być … naprawdę wyjątkowe.
Przekazywanie danych osobowych w oparciu o pozostałe wyjątki musi być sporadyczne. Nie może mieć stałego charakteru, bo będziesz naruszał RODO.
I co? Niby wyrok C-113/18 dotyczył tylko USA, a tu taka niespodzianka. Czy czeka nas mała rewolucja w ochronie danych osobowych w UE? Chyba jednak nie, ale kto wie.
Natomiast jak dla mnie widać wyraźnie, że Unia postanowiła na poważnie zająć się ochroną danych osobowych swoich obywateli.
Pozdrawiam, Prawstoria