Zwrot pieniędzy za oprogramowanie zainstalowane na nowym laptopie
Kiedy kupujemy nowego laptopa czy komputer stacjonarny mamy już na nich system operacyjny.
Oprogramowanie zostało zainstalowane bez naszego udziału i świadomego wyboru, a jednak za nie płacimy w cenie sprzętu. A co jeśli jesteśmy niezadowoleni z systemu operacyjnego, czy należy nam się zwrot pieniędzy za pre-instalowane oprogramowanie, którego nie chcemy? Dają nam coś teoretycznie za darmo i na licencji, a my mówimy nie. Trochę na odwrót niż w sytuacji z używanymi licencjami do programów,które ktoś chciałby wykorzystać, o czym pisałam tutaj. Spójrzmy więc teraz dla odmiany na takie niechciane oprogramowania.
Monsieur Vincent Deroo-Blanquart nabywa laptopa Sony z Windowsem Vistą
Okres między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem, to tradycyjny czas poświątecznych wyprzedaży. Również sprzętu komputerowego. W tej poświąteczne – wyprzedażowej atmosferze, 27 grudnia 2008 r., pan Deroo-Blanquart udał się do sklepu gdzie zakupił nowego laptopa marki Sony, model VAIO VGN-NR38E. Laptop miał już zainstalowane różne programy użytkowe, a przede wszystkim miał zainstalowany system operacyjny Microsoft Windows Vista wersja Home Premium.
Gdyby ktoś przez przypadek nie wiedział, Windows Vista był chyba najbardziej znienawidzoną przez użytkowników wersją oprogramowania Windows jaką Microsoft do tej pory wypuścił.
Pan Deroo-Blanquart też nie był jej entuzjastą. Do tego stopnia, że 30 grudnia 2008r. odmówił przystąpienia do „Umowy licencyjnej użytkownika końcowego” systemu operacyjnego jaka mu się wyświetliła na monitorze i w tym samym dniu zażądał od Sony zwrotu pieniędzy za oprogramowanie które zostało zainstalowane na laptopie bez jego wiedzy i zgody, z którego korzystać nie zmierzał, ale zapłacić za nie musiał w cenie laptopa.
Sony odmówiła i stwierdziła, że komputery VAIO tworzą z preinstalowanym oprogramowaniem jedną i niepodzielną ofertę. Pan Deroo-Blanquart nie ustępował i w końcu Sony zaproponowała mu unieważnienie sprzedaży i zwrot na jego rzecz ceny laptopa czyli 549 EUR. Zainteresowany odmówił i pozwał Sony o zapłatę „kwoty 450 EUR tytułem zryczałtowanego odszkodowania za preinstalowane oprogramowanie oraz kwoty 2500 EUR z tytułu szkody poniesionej wskutek stosowania nieuczciwych praktyk handlowych”.
Batalia sądowa trwała w najlepsze aż w końcu dotarła do sądu kasacyjnego, który zaczął mieć wątpliwości czy aby Sony nie narusza jednak wobec pana Deroo-Blanquarta prawa europejskiego chroniącego konsumentów.
ZWROT PIENIĘDZY ZA NIECHCIANE OPROGRAMOWANIE. PYTANIA FRANCUSKIEGO SĄDU W SPRAWIE C-310/15
Francuski sąd kasacyjny zaczął mieć wątpliwości w kwestii interpretacji unijnej dyrektywy 2005/29 dotyczącej nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorców wobec konsumentów na rynku wewnętrznym.
Sąd zapytał czy:
- praktyka handlowa polegająca na sprzedaży komputera wyposażonego w preinstalowane oprogramowanie, przy braku możliwości nabycia przez konsumenta komputera tego samego modelu bez preinstalowanego oprogramowania, stanowi nieuczciwą praktykę handlową w rozumieniu art. 5 ust. 2 dyrektywy 2005/29?
- w ramach oferty wiązanej, która polega na sprzedaży komputera wyposażonego w preinstalowane oprogramowanie, brak wskazania ceny każdego z preinstalowanych programów stanowi praktykę handlową wprowadzającą w błąd w rozumieniu art. 5 ust. 4 lit. a) i art. 7 dyrektywy 2005/29 ?
Poniżej cytuję wszystkie przepisy dyrektywy 2005/29 istotne w tej sprawie.
Artykuł 5 ust.2 dyrektywy 2005/29, zatytułowany „Zakaz nieuczciwych praktyk handlowych”, brzmi następująco:
„2. Praktyka handlowa jest nieuczciwa, jeżeli:
- a) jest sprzeczna z wymogami staranności zawodowej;
i
- b) w sposób istotny zniekształca lub może w sposób istotny zniekształcić zachowanie gospodarcze względem produktu przeciętnego konsumenta, do którego dociera bądź do którego jest skierowana, lub przeciętnego członka grupy konsumentów, jeżeli praktyka handlowa skierowana jest do określonej grupy konsumentów.”
Art.5 ust 4 lit. a) i b) z kolei następująco:
„4. Za nieuczciwe uznaje się w szczególności praktyki handlowe, które:
- wprowadzają w błąd w rozumieniu art. 6 i 7,
lub
- b) są agresywne w rozumieniu art. 8 i 9.
- Załącznik I zawiera wykaz praktyk handlowych, które uznaje się za nieuczciwe w każdych okolicznościach […]”.
Z kolei Artykuł 6 tej dyrektywy, zatytułowany „Działania wprowadzające w błąd”, stanowi w ust. 1:
„Praktykę handlową uznaje się za wprowadzającą wbłąd, jeżeli zawiera ona fałszywe informacje i w związku z tym jest niezgodna z prawdą lub w jakikolwiek sposób, w tym poprzez wszystkie okoliczności jej prezentacji, wprowadza lub może wprowadzić wbłąd przeciętnego konsumenta, nawet jeżeli informacje te w odniesieniu do jednego lub większej liczby wymienionych niżej elementów są zgodne z rzeczywistością, i która w każdym przypadku powoduje lub może spowodować podjęcie przez konsumenta decyzji dotyczącej transakcji, której inaczej by nie podjął:[…]”.
I wreszcie artykuł 7 wspomnianej dyrektywy, zatytułowany „Zaniechania wprowadzające w błąd”, stanowi:
„1. Praktykę handlową uznaje się za wprowadzającą w błąd, jeżeli w konkretnym przypadku, biorąc pod uwagę wszystkie jej cechy i okoliczności oraz ograniczenia środka przekazu, pomija ona istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi, stosownie do okoliczności, do podjęcia świadomej decyzji dotyczącej transakcji i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej transakcji, której inaczej by nie podjął.
- Za wprowadzające w błąd uznaje się również zaniechanie, jeżeli, uwzględniając szczegółowe postanowienia ust. 1, przedsiębiorca zataja lub w sposób niejasny, niezrozumiały, dwuznaczny lub z opóźnieniem przekazuje istotne informacje, o których mowa w tym ustępie, lub nie ujawnia komercyjnego celu praktyki, jeżeli nie wynika on jasno z kontekstu i jeżeli powoduje to lub może spowodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej transakcji, której inaczej by nie podjął. „
OFERTA WIĄZANA LAPTOP I SYSTEM OPERACYJNY- CZY TO NARUSZA PRAWA KONSUMENTA?
Trybunał Sprawiedliwości UE musiał więc w przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie czy oferta wiązana laptop plus system operacyjny, bez możliwości wyboru zakupu laptopa z oprogramowaniem lub bez stanowi nieuczciwą praktykę handlową oraz czy brak wyraźnego brak wskazania ceny każdego z preinstalowanych programów stanowi praktykę handlową wprowadzającą konsumentów w błąd.
W obu przypadkach Trybunał opowiedział: „ NIE” za to z małym „ale”.
TSUE wskazał przede wszystkim, że oferty wiązane nie należą do praktyk wymienionych w załączniku I do dyrektywy 2005/29 i że dyrektywa ta sprzeciwia się mającemu charakter ogólny i prewencyjny zakazowi składania ofert wiązanych niezależnemu od jakiejkolwiek weryfikacji ich nieuczciwego charakteru na podstawie kryteriów określonych w art. 5–9 owej dyrektywy (wyrok z dnia 23 kwietnia 2009 r., VTB-VAB i Galatea, C-261/07 i C-299/07, EU:C:2009:244, pkt 57, 62). Załącznik I do dyrektywy wymienia praktyki handlowe uznane za nieuczciwe wobec konsumentów. Oferty wiązane nie są uznawane za nieuczciwe praktyki handlowe w każdych okolicznościach zgodnie z Załącznikiem I do dyrektywy. A to oznacza, że TSUE musiał oceniać uczciwość praktyk handlowych SONY zgodnie z przepisami dyrektywy i swoim wcześniejszym orzecznictwem.
A ten tok rozumowania doprowadził TSUE do wniosku, że praktyka handlowa może zostać uznana za nieuczciwą w rozumieniu art. 5 ust. 2 dyrektywy 2005/29 tylko pod podwójnym warunkiem: po pierwsze, że jest sprzeczna z wymogami staranności zawodowej, a po drugie, że w sposób istotny zniekształca lub może zniekształcić zachowanie gospodarcze przeciętnego konsumenta względem produktu (zob. wyrok z dnia 19 grudnia 2013 r., Trento Sviluppo i Centrale Adriatica, C-281/12, EU:C:2013:859, pkt 28).
TSUE oceniał więc przede wszystkim czy zachowania SONY naruszają ewentualnie uczciwe praktyki rynkowe lub ogólną zasadę dobrej wiary w świetle uzasadnionych oczekiwań przeciętnego konsumenta. Trybunał uznał, że taki statystyczny, przeciętny konsument chce nabyć komputer nadający się do natychmiastowego użycia. A to oznacza, że taki statystyczny konsument kupując komputer czy laptopa oczekuje, że będzie mógł go ujrzeć niezwłocznie po zakupie. To oznacza z kolei , że siłą rzeczy, taki nowiutki laptop czy komputer musi mieć jakiś system operacyjny plus inne, wgrane uprzednio oprogramowania żeby dało się go użyć natychmiast po zakupie.
Zdaniem TSUE Konsumenci wolą pakiety niż osobne zakupy laptopa i oprogramowania. Innymi słowy, my konsumenci sami jesteśmy sobie winni. Dostajemy to, czego się spodziewamy, nawet jeśli tym czymś jest Windows Vista. Konsumenci po prostu spodziewają się takiej oferty wiązanej sprzęt-oprogramowanie. TSUE zwrócił też uwagę, że kluczowe dla oceny czy dana praktyka handlowa producenta jest uczciwa czy też nie jest sprawdzenie, czy aby konsument nie został wprowadzony w błąd. Innymi słowy, czy konsument został należycie poinformowany o tym, co kupuje?
Zadaniem TSUE, w tej konkretnej sprawie: tak. Pan Deroo-Blanquart od początku wiedział, że zakup laptopa oznacza też zakup powiązanego oprogramowania w tym systemu operacyjnego, a przynajmniej taki wniosek można było wysnuć z przedstawionego TSUE materiału dowodowego.
Wniosek: oferta wiązana laptop-oprogramowanie, włącznie z zainstalowanym uprzednio bez wpływu nabywcy systemem operacyjnym, nie stanowi zabronionej praktyki handlowej.
No dobrze, a co z faktem, że pan Deroo-Blanquart, nie został poinformowany o tym ile kosztuje sam laptop a ile poszczególne programy ?
Artykuł 7 ust. 4 lit. c) tej dyrektywy 2005/29 stanowi, że za istotną uważa się informację o cenie wraz z podatkami.
Zadaniem TSUE, jedyną możliwą interpretacją tego przepisu jest taka, że za istotną informację uważa się cenę produktu oferowanego do sprzedaży, czyli całkowitą cenę produktu, a nie cenę każdego z jego elementów. Z powyższego należy wywieść, że przepis ten zobowiązuje przedsiębiorcę do wskazania ceny całkowitej danego produktu. Czyli SONY nie była zobowiązana do wskazania ceny poszczególnych elementów produktu. Nie musiała podawać nabywcom ceny laptopa i każdego preinstalowanego programu osobno.
KONKLUZJA WYROKU 7 WRZEŚNIA 2016 R. W SPRAWIE C-310/15
Z uzasadnienia wyroku TSUE jasno wynika, że Trybunał nie podziela stanowiska pana Deroo-Blanquart i w tej, konkretnej sprawie przyznaje rację producentowi czyli Sony. Jednocześnie, Trybunał stwierdza, że każdy przypadek sprzedaży wiązanej, w tym sprzedaży wiązanej laptop/komputer – preinstalowane oprogramowanie włącznie z systemem operacyjnym, powinien być analizowany osobno, w oparciu o konkretny, specyficzny dla danej sprawy materiał dowodowy. Poniżej przytaczam sentencję wyroku ( czyli treść wyroku bez uzasadnienia).
„1) Praktyka handlowa polegająca na sprzedaży komputera wyposażonego w preinstalowane oprogramowanie, przy braku możliwości nabycia przez konsumenta komputera tego samego modelu bez preinstalowanego oprogramowania, nie stanowi jako taka nieuczciwej praktyki handlowej w rozumieniu art. 5 ust. 2 dyrektywy 2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotyczącej nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec konsumentów na rynku wewnętrznym oraz zmieniającej dyrektywę Rady 84/450/EWG, dyrektywy 97/7/WE, 98/27/WE i 2002/65/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz rozporządzenie (WE) nr 2006/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady („Dyrektywy o nieuczciwych praktykach handlowych”), chyba że praktyka taka jest sprzeczna z wymogami staranności zawodowej oraz w sposób istotny zniekształca lub może zniekształcić zachowanie gospodarcze przeciętnego konsumenta względem tego produktu, co winien ocenić sąd odsyłający przy uwzględnieniu specyficznych okoliczności sprawy rozpatrywanej w postępowaniu głównym.
2) W ramach oferty wiązanej polegającej na sprzedaży komputera wyposażonego w preinstalowane oprogramowanie brak wskazania ceny każdego z preinstalowanych programów nie stanowi praktyki handlowej wprowadzającej w błąd w rozumieniu art. 5 ust. 4 lit. a) i art. 7 dyrektywy 2005/29.”
Innymi słowy, nie ma podstaw by żądać zwrotu pieniędzy za pre-instalowane oprogramowanie.
POMYSŁ NA BIZNES: SPRZEDAŻ LAPTOPÓW Z WYBOREM SYSTEMU OPERACYJNEGO
Co wynika z tego orzeczenia? Ano po pierwsze, nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Każdy przypadek oferty wiązanej laptop- oprogramowanie trzeba analizować osobno. Po drugie, zgodnie z dyrektywą 2005/29, przedsiębiorcy/producenci sprzętu komputerowego nie mają obowiązku osobnego podawania cen sprzętu i oprogramowania.
Po trzecie, szczerze mówiąc widzę tu pomysł na biznes. Sama bym chętnie kupiła „ goły” laptop albo miała przynajmniej wybór jakie oprogramowania zostanie mi wgrane na nowo zakupiony laptop, włącznie z wyborem systemu operacyjnego.
Pozdrawiam, Prawstoria.