Pieczara Humanisty

Pesymizm jest świetny! Pesymiści łączmy się!

Nie dość, że nie mam ostatnio ani głowy ani czasu żeby cokolwiek napisać,  to jeszcze się okazało, że padł mi hosting i prawstoria.com  po prostu przestała działać.  Ostatecznie udało się ten błąd usunąć, ale byłam pewna, że to już koniec z moim blogowaniem. Naturalnie jako urodzona pesymistka, dałem  upust moim  obawom, a  to doprowadziło najbliższe otoczenie do szału.  Który to  już raz. W  ogóle  w obecnych czasach panuje jakiś terror  optymizmu, co mnie doprowadza do  białej gorączki. Tak, jestem pesymistką i dobrze mi z tym. Pesymizm jest świetny !

Miliard razy lepszy  niż przereklamowany optymizm, bez którego rzekomo sukcesu nie osiągniesz, fury  kasy  nie zarobisz, ba, nawet do nieba nie pójdziesz.  I dlatego ten wpis  kieruję do wszystkich  PRAWDZIWYCH  pesymistów.  Nie dajmy się.

 

 

 

 

 

Pesymizm czyli szklanka  jest  w połowie pusta.
Tak. Ta szklanka jest fikuśna i W POŁOWIE PUSTA. I żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni.

 

 

 

 

PESYMIZM CZYLI WSZYSTKO Z TOBĄ OK

 

 

 

 

Według  jednej z teorii psychologicznych  wszyscy rodzimy się  pogodnymi optymistami, a potem dorastamy. I jak dorastamy, to  z częścią z nas się coś dzieje. A to  rodzice nas nie wspierają, czy wręcz się nad nami znęcają. A  to rówieśnicy nas nie akceptują. A  to  ukochanego pieska rozjeżdża nam znienacka  ciężarówka z kapustą  i  to na naszych oczach.  I  klops.  Trauma. Cień na całe życie i oczywiście pożywka dla wrogiego pesymizmu.

A przecież od zawsze wiadomo, że pesymizm jest zły, a pesymiści mają w życiu  gorzej.  I w ogóle są dziwni, użalają się nad sobą całymi dniami, rozpamiętują porażki, a najlepiej  to ich wysłać na terapię albo do psychiatry. 

 I tutaj, jeśli jesteś pesymistą, to powinna Ci się zapalić   wielka, czerwona  lampka.  No bo zastanów się, kto  Cię na  tą  terapię chce wysłać?  Czy  aby  nie Ci pogodni, kochający życie optymiści?   No właśnie.  Zapewniam, że jeśli  jesteś pesymistą,  to  wszystko z  Tobą w porządku i  niekoniecznie  walczysz z jakąś „Wielką Traumą”.

 

 

 

 

Nie ma nic bardziej irytującego niż zdjęcie człowieka sukcesu na szycie góry.
Jedno z najpopularniejszych wśród ludzi sukcesu i niepoprawnych optymistów zdjęć. Dla rasowego pesymisty to po prostu  portret idioty bez zabezpieczeń nad urwiskiem lub przepaścią 🙂

 

 

 

 

 

ZAWSZE BYŁAM PESYMISTKĄ

 

 

 

Jeśli o mnie chodzi, to nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek  była optymistką. Nawet  jako dziecko.  Słynne „ jeśli czegoś naprawdę chcesz i będziesz ciężko pracować, to to osiągniesz” nigdy  do mnie nie przemawiało.  Na przykład nie mam warunków na   piosenkarkę i  nawet 100 lat ćwiczeń z emisji głosu tego  nie zmieni.  To fakt.   Żadne „uwierz w siebie”   tu nie pomoże.    Czy nie lepiej  być w takich  wypadkach szczerym  sam ze sobą i stwierdzić. Kurde, tak strasznie chciałbym być np., kierowcą rajdowym, ale po prostu  nie dam rady zamiast bezsensownie próbować ?

Poza tym  nigdy nie rozumiałam  i nie rozumiem ludzi którzy potrafią cieszyć się drobiazgami. A  podobno  to podstawa  optymizmu.  Otóż mnie drobiazgi totalnie nie cieszą.  Po prostu są. Przytrafiają się, ale  to tylko  drobiazgi. Nie będę  tryskać dobrym humorem i energią przez miesiąc  tylko dlatego, że  udało mi się wyjątkowo  tanio  kupić  parę  butów, na które polowałam od dawna.

Sorry, ale nie. 

Dla mnie takie podejście to rozmienianie się na drobne.   Tracisz z horyzontu rzeczy istotne, bo koncentrujesz się na czerpaniu  radości z bzdetów.

Jestem głęboko przekonana, że  jeśli w ogóle są  jakieś szanse na zrozumienie o co w  Twoim życiu  chodzi, po  co tu jesteś  i co w  ogóle masz ze sobą zrobić,  to musisz przestać się cieszyć drobiazgami.

Czerpanie  radości i sensu życia z drobiazgów   zagłusza wszystko inne. I istotne pytania,  i trudne prawdy i innych ludzi .

 

 

 

 

Pesymizm to  logika  faktów

 

 

 

 

 

PESYMIZM CZYLI „LOGIKA FAKTÓW”

 

 

 

 

 

Mój kolega ze studiów stwierdził kiedyś podczas  jednej z licznych pogadanek  przy piwie i papierosie, że   zawsze będzie sam,  bo: „na to wskazuje logika  faktów”.

Nie wiem czy  jest sam czy nie,  bo studia skończyłam dawno temu, a z kolegą kontakt się urwał. Ale dwie rzeczy wiem na pewno: kto ma zostać sam, ten zostanie, a poza  tym   w wieku 24  trzeba podchodzić z większą pokorą do „logiki faktów”.

Chociaż  pomysł  takiej  logiki do mnie przemawia.

I  to jest  jedna z przewag pesymistów nad optymistami.  Uważam, że Ci pierwsi  są znacznie logiczniejsi.   Zamiast „ wszystko będzie dobrze”  i „ osiągniesz swój potencjał” pesymista spokojnie przeanalizuje fakty i spojrzy  prawdzie prosto w oczy. A, że często wnioski będą  czarniejsze niż obiektywna rzeczywistość,  to  tylko z korzyścią dla nas pesymistów.  Czemu? Bo w efekcie życie często nas bardzo przyjemnie zaskakuje 😊.

 

 

 

 

Pesymizm czyni życie ciekawszym
Jesień. Ulubiona pora roku Prawstorii. Kolejny rok się kończy. Oczywiście to było do przewidzenia, ale za to jaki to piękny i pełen kolorowo-owocowych bonusów koniec

 

 

 

 

PESYMIŚCI NIC NIE MUSZĄ I MAJĄ CIEKAWSZE ŻYCIE

 

 

 

 

 

Spodziewamy się najgorszego. Zawsze i  bez wyjątku. Ale,  bardzo, bardzo często to najgorsze się nie dzieje. I  to jest przyjemne zaskoczenie – dla pesymisty. Bo optymista liczył na najlepsze, a tu  klops. Więc musi wierzyć bardziej, próbować częściej  albo  jeszcze optymistyczniej patrzeć na rzeczywistość, a wtedy na pewno przydarzy mu się najlepszy z możliwych scenariuszy. 

Tymczasem pesymista nic nie musi.  Wzrusza po prostu ramionami. Mówi, że będzie źle i idzie dalej.

I  to jest świetne.

Poza  tym pesymiści mają znacznie ciekawsze życie niż przeciętny optymista. Użyję własnego przykładu.  Otóż, nic, ale to ABSOLUTNIE NIC,  czego naprawdę  chciałam nigdy mi się nie przytrafiło. Nic. Dobra. Skłamałam. Jakieś 10 lat temu zdałam egzamin państwowy z francuskiego. Uczyłam się tego języka  tylko 4 lata od podstaw i zdałam naprawdę trudny egzamin.  I  to wszystko. Szlus.

Za to spotkała mnie masa rzeczy, których  nie tylko nie chciałam, ale  w ogóle  bym o  nich nie pomyślała,  bo mnie po prostu kompletnie nie interesowały.  Optymista  by pewnie walczył z losem i starał się  bardziej żeby  osiągnąć  to, co chce. Ja tego nie robię i nie zrobię.  W efekcie nie osiągnęłam, i  już chyba nie osiągnę, w życiu niczego czego chcę, ale za  to  nigdy nie wiem co mi się przydarzy. I to jest świetne.

Życie jest jakie jest. Nie muszę  być cały czas pogodna, uśmiechnięta, zadowolona i nie muszę się zawsze spodziewać najlepszego. Wolę myśleć o najgorszym i cieszyć się kiedy się rozczaruję.  Dzięki  temu nie mam też parcia na sukces, szkło, forsę, bycie świętą  czy  co tam chcesz więcej. Pesymizm  jest świetny !

Pozdrawiam pesymistycznie, Prawstoria

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button